Pani Agnieszka, pacjentka, której prof. Chazan odmówił zabiegu aborcji, pięć razy była w ciąży dzięki in vitro. Jednak trzy ciąże poroniła w początkowych tygodniach, a czwartą – w piątym miesiącu. Będąc w piątej ciąży, dowiedziała się, że jej dziecko ma nieodwracalne wady uniemożliwiające przeżycie. Ta sytuacja nie ma związku z in vitro. Pani Agnieszka nie roniła ciąż, tylko dlatego że były one wynikiem in vitro. Nie można też powiedzieć, że bardzo poważne wady u dziecka powstały przez fakt, że nastąpiło pozaustrojowe zapłodnienie. Przy ciążach samoistnych takie wady też się zdarzają. Zdarzają się także nawykowe poronienia.
(Dzwoni telefon. Profesor Wołczyński gratuluje, umawia się na spotkanie.)
Nie mogę wyłączyć telefonu.
Bo pacjentki dzwonią?
Też. Przed chwilą dzwoniła pani, że jest w ciąży.
Z in vitro?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.