- Gdyby obecnie doszło do incydentu na wschodniej granicy, wsparcie sojuszu możemy uzyskać za 3-4 miesiące. To za późno – mówił w Jedynce poseł PiS Witold Waszczykowski.
Zdaniem Waszczykowskiego nałożone przez Zachód sankcje, mogą jedynie irytować klasę polityczną w Rosji, jednak nie przeszkodzą w jej działalności. Według polityka na sankcję na Rosję powinny zostać nałożone znacznie wcześniej.
- Wyobraźmy sobie, że czekamy tyle na decyzję, w razie konfliktu u naszych granic – zaznaczył polityk.
Decyzję o sankcjach gospodarczych nazywa polityk "sygnałem jedności Europy", podkreśla jednak, iż jego zdaniem, gdyby bezpieczeństwo Polski było zależne od UE, ponieślibyśmy klęskę. Zdaniem Waszczykowskiego nie wystarczą ćwiczenia i plany, które zapowiada szef NATO. Ważna jest obecność Sojuszu w Polsce i w Europie Środkowej.
- Jesteśmy członkiem NATO klasy B, na terenie Polski nie ma istotnych instalacji obronnych i nie przebywają stale wojska sojusznicze – mówił poseł.
Według Waszczykowskiego należy zmienić zobowiązanie NATO wobec Rosji, według którego na terenie państw nowych członków NATO nie będą stacjonowały duże jednostki wojskowe.
Polityk PIS wypowiedział się również na temat embarga Rosji na polskie warzywa i owoce. Jego zdaniem już po marcowej agresji Rosji na Krymie, w Polsce powinien powstać sztab kryzysowy.
- Obecne działania w sprawie embarga są spóźnione – ocenił polityk.
Waszczykowski uważa, że dyplomacji unijnej nie ma, a polityka UE jest kierowana przez Niemcy, czasami wspólnie z Francją i Wielką Brytanią. Polityk krytykuje decyzję Francji o sprzedaży Rosji lotniskowców wojennych.
- Mistral jeszcze w drodze z Francji nad Morze Czarne może służyć do ataku na Odessę - skomentował poseł.
polskieradio.pl
- Wyobraźmy sobie, że czekamy tyle na decyzję, w razie konfliktu u naszych granic – zaznaczył polityk.
Decyzję o sankcjach gospodarczych nazywa polityk "sygnałem jedności Europy", podkreśla jednak, iż jego zdaniem, gdyby bezpieczeństwo Polski było zależne od UE, ponieślibyśmy klęskę. Zdaniem Waszczykowskiego nie wystarczą ćwiczenia i plany, które zapowiada szef NATO. Ważna jest obecność Sojuszu w Polsce i w Europie Środkowej.
- Jesteśmy członkiem NATO klasy B, na terenie Polski nie ma istotnych instalacji obronnych i nie przebywają stale wojska sojusznicze – mówił poseł.
Według Waszczykowskiego należy zmienić zobowiązanie NATO wobec Rosji, według którego na terenie państw nowych członków NATO nie będą stacjonowały duże jednostki wojskowe.
Polityk PIS wypowiedział się również na temat embarga Rosji na polskie warzywa i owoce. Jego zdaniem już po marcowej agresji Rosji na Krymie, w Polsce powinien powstać sztab kryzysowy.
- Obecne działania w sprawie embarga są spóźnione – ocenił polityk.
Waszczykowski uważa, że dyplomacji unijnej nie ma, a polityka UE jest kierowana przez Niemcy, czasami wspólnie z Francją i Wielką Brytanią. Polityk krytykuje decyzję Francji o sprzedaży Rosji lotniskowców wojennych.
- Mistral jeszcze w drodze z Francji nad Morze Czarne może służyć do ataku na Odessę - skomentował poseł.
polskieradio.pl