Ks. Lemański: Padły słowa, które warto by jeszcze raz przemyśleć

Ks. Lemański: Padły słowa, które warto by jeszcze raz przemyśleć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Wojciech Lemański (fot. JAKUB GRUCA / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Ks. Wojciech Lemański spotkał się dziś z arcybiskupem Henrykiem Hoserem. Duchowni rozmawiali o wystąpieniu ks. Lemańskiego podczas Przystanku Woodstock. - Moją obecność na Przystanku Woodstock można streścić jednym zdaniem: cieszę się, że tam byłem - mówił po spotkaniu Lemański.
- Ks. Wojciech Lemański opowiedział o swojej obecności na Przystanku Woodstock. Przedstawił relację z pierwszej ręki. Niemedialną. Przedstawił także pomysł na swój program duszpasterski w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii, a także na polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. I ten program został przyjęty przez abp. Hosera - powiedział po spotkaniu rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. - To nowy początek, albo happy end. Jak kto woli - dodał.

Ks. Lemański przeprasza

Ks. Lemański pytany o swoje wystąpienie w trakcie Przystanku Woodstock przyznał, że "padło jedno czy drugie słowo, które warto by jeszcze raz przemyśleć". - Ten przekaz szybko dotarł do szerokich kręgów, a nie był skierowany do wszystkich. Jeśli ktoś czuje się urażony, to takie osoby przepraszam. Nie było moim zamiarem zrobić komuś krzywdę - zaznaczył Lemański.

Abp Hoser zgodził się, by ksiądz Lemański mógł uczestniczyć w liturgiach obrzędowych w parafii w Jasienicy. Chodzi m.in. o takie wydarzenia jak rocznica powstania jednostki straży pożarnej w Jasienicy. - To jest dowód na to, że jesteśmy w żywym kościele, a miłosierdzie jest tym, co buduje Kościół. Nie można było sobie wyobrazić lepszego zakończenia i nowego początku - stwierdził Dzieduszycki.

"Biskupi się nie zmienią. Muszą wymrzeć"

Ks. Wojciech Lemański mimo zakazu występowania w mediach, przemówił w trakcie Przystanku Woodstock. Lemański mówił m.in. na temat Kościoła, hipokryzji i biskupów. - Przemiany w Kościele zależą od was. To wy w najbliższych latach kształtować będziecie oblicze Kościoła. W rodzinie bywa różnie, ale nie przestaje się w niej być. Są w Kościele ludzie różni, jedni chcieliby oblężoną twierdzę, i im nie można władzy oddać, są tacy, którzy zgadzają się na wszystko i są też tacy, którzy chcą rodzinę uzdrowić. Czeka ciężkie zadanie, zadanie na całe życie. To wy wniesiecie energię i nową jakość. Biskupi się nie zmienią. Powiem brzydko. Muszą wymrzeć - mówił ks. Lemański.

tvn24