Jak dowiedział się "Super Express", Sławomir Nowak, mimo deklaracji składanych w czerwcu po ujawnieniu tzw. afery taśmowej przez "Wprost", do tej pory nie zrzekł się mandatu posła. Mało tego - opuścił 267 głosowań i posiedzeń komisji spraw zagranicznych, której był/jest członkiem, ale nadal otrzymuje pensję. Po potrąceniach za nieobecności blisko 10 tys.zł miesięcznie.
- Do marszałka Sejmu nie wpłynęła rezygnacja posła Sławomira Nowaka z mandatu poselskiego - potwierdza Kancelaria Sejmu. Ale w Sejmie się nie pojawia.
- Od czasu, gdy Nowak zapowiedział, że zrzeka się mandatu, nie widziałem go ani w Sejmie, ani na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych - mówił dla "SE" Witold Waszczykowski z PiS. Z powodu nieobecności na głosowaniach i w komisjach Sejm potrąca mu z pensji ok. 2 tys. zł (tylko wtedy, gdy nie napisze usprawiedliwienia). Zostaje jeszcze prawie 10 tys. zł wynagrodzenia.
- Nie pamiętam, kiedy był tu ostatnio - mówi pracownica biura. A jego asystent dodaje:- Jest okres urlopowy, niczego nie będę komentował. Pan poseł zrzeknie się mandatu wtedy, kiedy zapowiedział.
Póki co, Nowak złożył swoją legitymację partyjną, ale nadal jest w ugrupowaniu - jego biuro poselskie mieści się w gdańskiej siedzibie PO.
SE.pl
- Od czasu, gdy Nowak zapowiedział, że zrzeka się mandatu, nie widziałem go ani w Sejmie, ani na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych - mówił dla "SE" Witold Waszczykowski z PiS. Z powodu nieobecności na głosowaniach i w komisjach Sejm potrąca mu z pensji ok. 2 tys. zł (tylko wtedy, gdy nie napisze usprawiedliwienia). Zostaje jeszcze prawie 10 tys. zł wynagrodzenia.
- Nie pamiętam, kiedy był tu ostatnio - mówi pracownica biura. A jego asystent dodaje:- Jest okres urlopowy, niczego nie będę komentował. Pan poseł zrzeknie się mandatu wtedy, kiedy zapowiedział.
Póki co, Nowak złożył swoją legitymację partyjną, ale nadal jest w ugrupowaniu - jego biuro poselskie mieści się w gdańskiej siedzibie PO.
SE.pl