Michał L. w lipcu staranował na sopockim Monciaku 23 osoby. Biegli ustalili, że nie był pod wpływem narkotyków ani leków. Uznali mężczyznę za niepoczytalnego. - Czekamy na wszystkie opinie biegłych. Dopiero potem złożymy wniosek o umorzenie - informuje Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury okręgowej.
Opinia toksykologiczna wykazała, że Michał L. nie był pod wpływem środków farmakologicznych, leków psychotropowych, nasercowych czy przeciwgrypowych. Biegli twierdzą, że mężczyzna w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny.
- Ta opinia nie oznacza automatycznie umorzenia postępowania. Czekamy na opinie biegłych dotyczące stanu zdrowia oraz obrażeń osób, które były poszkodowane w wypadku. Dopiero wtedy skierujemy do sadu wniosek o umorzenie postępowania oraz o umieszczenie Michała L. w zamkniętym ośrodku leczniczym – tłumaczy Wawryniuk.
Decyzję w tej sprawie podejmie sąd, po zapoznaniu się z wszystkimi aktami sprawy. Policja wciąż przesłuchuje świadków.
32-letni Michał L. przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Za czyn grozi do 10 lat więzienia.
tvn24.pl
- Ta opinia nie oznacza automatycznie umorzenia postępowania. Czekamy na opinie biegłych dotyczące stanu zdrowia oraz obrażeń osób, które były poszkodowane w wypadku. Dopiero wtedy skierujemy do sadu wniosek o umorzenie postępowania oraz o umieszczenie Michała L. w zamkniętym ośrodku leczniczym – tłumaczy Wawryniuk.
Decyzję w tej sprawie podejmie sąd, po zapoznaniu się z wszystkimi aktami sprawy. Policja wciąż przesłuchuje świadków.
32-letni Michał L. przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Za czyn grozi do 10 lat więzienia.
tvn24.pl