Sojusznicy pomogą Polsce? Komorowski: 100-procentowej pewności nie ma

Sojusznicy pomogą Polsce? Komorowski: 100-procentowej pewności nie ma

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. MICHAL FLUDRA / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Dziś postulat, marzenie o tym, aby uniknąć wojen jest kwestionowany przez rzeczywistość już nie tylko odległą od Polski, ale bliską – tuż za naszymi granicami toczy się wojna – mówił prezydent RP Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVP.
- I niewątpliwie każda dyskusja o historii II wojny światowej, o momencie jej rozpoczęcia, obchody rocznicy siłą rzeczy kierują myśli w stronę tego, co można dzisiaj zrobić, abyśmy byli bardziej bezpieczni niż w 1939 roku, aby było mniejsze ryzyko, mniejsze zagrożenie wojenne - dodał.

Pytany czy uprawione są porównania tego, co dziś dzieje się na Ukrainie do ówczesnej sytuacji odparł, że sytuacja jest zasadniczo inna, o wiele, wiele lepsza dla Polski, lepsza dla świata.

- Dzisiejszy świat, w którym my Polacy żyjemy, jest światem niesłychanie bezpiecznym i silnym. Jesteśmy w części gwarantowanego, bezpiecznego świata przez NATO. Ale jesteśmy też w systemie UE, która polega na tym, że zachęca się do współpracy i prze łamania uprzedzeń natury historycznej – podkreślił.

Dopytywany, czy możemy mieć pewność, że sojusznicy nie zostawiliby nas teraz w potrzebie odpowiedział: Pewności 100-procentowej nikt nikomu nie da. Trzeba pracować na tę pewność. My pracujemy przez wzmacnianie Sojuszu Północnoatlantyckiego i coraz głębsze zakorzenianie się przez Polskę w integrującej się Europie. Wybór premiera na przewodniczącego Rady Europejskiej jest tego dowodem.

Prezydent powiedział też, że ubiegłotygodniowe spotkanie z premierem dotyczyło głównie spraw przygotowań do szczytu NATO w Newport. – To wymaga ścisłej współpracy rządu i prezydenta, dobrego przemyślenia polskich argumentów, pewnego podzielenia się rolami, również bardzo precyzyjnego budowania polskiej argumentacji po to, aby wzmocnić flankę wschodnią – podkreślił.

Bronisław Komorowski ocenił także, że wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej wzmacnia politycznie siłę państwa polskiego. – To nie jest prezent na 25-lecie polskiej wolności, to jest trudem i ciężką pracą całego czasu naszego członkostwa w UE, uzyskany awans. To gigantyczny awans polski. On ewidentnie wzmocni państwo polskie, polski głos na arenie europejskiej, na arenie światowej – powiedział. Jak dodał, mamy powód do zadowolenia.

Prezydent wskazywał, że polska scena polityczna jest odporna na wstrząsy. Dodał, że zmiana – po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej – będzie nietypowa, bo nie jest efektem upadku rządu, tylko awansu premiera rządu. – Trzeba zastosować procedury i technikę działania politycznego taką, która by stabilizowała sytuację w Polsce, a nie powodowała, że wpadniemy w jakieś polityczne turbulencje. Pomocna będzie konstytucja. Mam nadzieję, że także prezydent potrafi zadbać, aby ta zmiana nastąpiła w sposób bezpieczny dla kraju – powiedział.

Prezydent.pl