"Oczywiście nic nie jest przesądzone i zaczniemy się nad tym zastanawiać dopiero po powrocie z urlopu we wrześniu, ale te dwie dziedziny wydają się dziś potencjalnymi kandydatami do klauzul ochronnych ze względu na zaległości w spełnianiu wymogów członkostwa" - ocenił jeden z dyplomatów.
Inny zastrzegł, że niepokojące zaległości występują w Polsce i innych krajach również w przygotowaniach do odbioru dotacji z unijnej kasy, zwłaszcza dopłat bezpośrednich dla rolników i w mniejszym stopniu funduszy strukturalnych i spójności, przeznaczonych dla uboższych krajów i regionów.
Ale tu niepotrzebne są klauzule ochronne, gdyż prawo unijne jest bezlitosne. "Dopóki nie będą wdrożone wszystkie niezbędne rozporządzenia i nie dostaną akredytacji wszystkie agendy odpowiedzialne za zarządzanie unijnymi pieniędzmi i za kontrolę ich użycia, dopóty pieniądze nie zaczną płynąć" - podkreślił ów dyplomata.
rp, pap