- Ja mam dość? W żadnym wypadku, mnie tu się dobrze pracuje - tak na pytanie o swoją przyszłość odpowiedział minister sprawiedliwości Marek Biernacki w drodze na spotkanie z Ewą Kopacz.
Ze spotkania z Ewą Kopacz tuż po 12. wyszedł minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Od razu zapowiedział, że "uprzedzi wszystkie pytania" i stwierdził, że w piątek o godz. 10. przyszła premier zaprezentuje skład nowego rządu. - Praca dla Rzeczpospolitej, rozwijającej się, dumnej, bez względu na rolę, jest dla mnie wielkim zaszczytem - powiedział Karpiński.
W drodze na spotkanie był z kolei minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, ale zapytany o to, czy to prawda, że ma już dosyć teki ministra powiedział: - Ja mam dość? W żadnym wypadku, mnie tu się dobrze pracuje.
Tymczasem, jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, kierować MSW będzie jeden z trzech kandydatów. Najsilniejszym z nich ma być Teresa Piotrowska, która teraz pracuje w dwóch sejmowych komisjach: kontroli państwowej oraz finansów publicznych. - Nie mogę komentować, nic nie wiem - odpowiedziała w rozmowie z tvn24.pl posłanka, gdy zadaliśmy jej pytanie o to, czy otrzymała propozycję od premier Kopacz.
Jednak, na przedwczorajszym spotkaniu wojewodów i komendantów wojewódzkich policji, jako kandydata na szefa MSW wymieniano Marka Biernackiego. - Byłby to naturalny ruch. Marek był już ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka, przez lata pracował w sejmowej komisji spraw wewnętrznych, a także komisji służb specjalnych - mówi jeden z polityków Platformy Obywatelskiej.
Ze spekulacji wynika, że ministrem infrastruktury ma zostać z kolei Patrycja Wolińska-Bartkiewicz - twierdzi RMF FM.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie nowym ministrem spraw zagranicznych. Przed godz. 10. w gabinecie Ewy Kopacz pojawił się Radosław Sikorski, którego w ostatnich dniach media łączyły z fotelem marszałka Sejmu.
Wykluczono już, że szefem MSZ na pewno nie zostanie Jacek Rostowski - zapowiedział to Bronisław Komorowski.Jego zdaniem, resortem musi kierować ktoś, kto nie będzie się uczył "rzemiosła" rok przed wyborami, a Rostowski "nie ma doświadczenia dyplomatycznego".
"Fakty" TVN dowiedziały się z kolei nieoficjalnie w środowy wieczór, że nowym szefem MSZ po odejściu Sikorskiego na fotel marszałka miałby zostać były ambasador w USA i wiceszef MSZ Jerzy Koźmiński, jednak dobę przed spotkaniem Ewy Kopacz z prezydentem jego przekonywanie do objęcia tego stanowiska wciąż trwało.
Nie pojawiają się natomiast spekulacje dotyczące obsadzenia nowymi osobami resortów zajmowanych przez ministrów z PSL. Janusz Piechociński wciąż ma być wicepremierem i ministrem gospodarki, Marek Sawicki ministrem rolnictwa, a Władysław Kosiniak-Kamysz ministrem pracy i polityki społecznej.
TVN24
W drodze na spotkanie był z kolei minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, ale zapytany o to, czy to prawda, że ma już dosyć teki ministra powiedział: - Ja mam dość? W żadnym wypadku, mnie tu się dobrze pracuje.
Tymczasem, jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, kierować MSW będzie jeden z trzech kandydatów. Najsilniejszym z nich ma być Teresa Piotrowska, która teraz pracuje w dwóch sejmowych komisjach: kontroli państwowej oraz finansów publicznych. - Nie mogę komentować, nic nie wiem - odpowiedziała w rozmowie z tvn24.pl posłanka, gdy zadaliśmy jej pytanie o to, czy otrzymała propozycję od premier Kopacz.
Jednak, na przedwczorajszym spotkaniu wojewodów i komendantów wojewódzkich policji, jako kandydata na szefa MSW wymieniano Marka Biernackiego. - Byłby to naturalny ruch. Marek był już ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka, przez lata pracował w sejmowej komisji spraw wewnętrznych, a także komisji służb specjalnych - mówi jeden z polityków Platformy Obywatelskiej.
Ze spekulacji wynika, że ministrem infrastruktury ma zostać z kolei Patrycja Wolińska-Bartkiewicz - twierdzi RMF FM.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie nowym ministrem spraw zagranicznych. Przed godz. 10. w gabinecie Ewy Kopacz pojawił się Radosław Sikorski, którego w ostatnich dniach media łączyły z fotelem marszałka Sejmu.
Wykluczono już, że szefem MSZ na pewno nie zostanie Jacek Rostowski - zapowiedział to Bronisław Komorowski.Jego zdaniem, resortem musi kierować ktoś, kto nie będzie się uczył "rzemiosła" rok przed wyborami, a Rostowski "nie ma doświadczenia dyplomatycznego".
"Fakty" TVN dowiedziały się z kolei nieoficjalnie w środowy wieczór, że nowym szefem MSZ po odejściu Sikorskiego na fotel marszałka miałby zostać były ambasador w USA i wiceszef MSZ Jerzy Koźmiński, jednak dobę przed spotkaniem Ewy Kopacz z prezydentem jego przekonywanie do objęcia tego stanowiska wciąż trwało.
Nie pojawiają się natomiast spekulacje dotyczące obsadzenia nowymi osobami resortów zajmowanych przez ministrów z PSL. Janusz Piechociński wciąż ma być wicepremierem i ministrem gospodarki, Marek Sawicki ministrem rolnictwa, a Władysław Kosiniak-Kamysz ministrem pracy i polityki społecznej.
TVN24