Świadkiem zbrodni ma być Igor Ł., pseud. Patyk, znany złodziej luksusowych samochodów, który wpadł w ręce katowickiej policji jesienią 2000 r. Jako pierwszy napisał o tym tygodnik "Wprost" w artykule "Towarzystwo mafia" w numerze 28 (1076) z 13 lipca br. W czasie śledztwa dotyczącego kradzieży luksusowych aut na Śląsku "Patyk" załamał się i poszedł na współpracę z antymafijnymi prokuratorami z Katowic. Wsypał też stołecznych policjantów, którzy pracowali dla mafii. W zamian dostał status świadka koronnego. Zainteresowali się nim również oficerowie CBŚ.
W czasie jednego z przesłuchań "Patyk" przyznał się im, że chciał ukraść auto należące do sąsiada gen. Papały. Wówczas w pobliskich krzakach zauważył sikającego mężczyznę, który kazał mu spierd... i natychmiast wskoczył do zaparkowanego w pobliżu auta. Siedziały w nim jeszcze dwie osoby - mówi gazecie inna osoba związana ze sprawą.
"Patyk" odszedł, a potem z telewizji dowiedział się, że zabito tam gen. Papałę. Przez pięć lat nikomu o tym nie opowiadał, bo bał się o swoje życie. Dopiero na prośbę oficerów CBŚ przejrzał kilka tysięcy fotografii. Nie miał wątpliwości, że mężczyzną, który go przegonił był Krzysztof W., związany z półświatkiem były członek kadry olimpijskiej w zapasach, który zginął w wypadku samochodowym.
W aucie na parkingu miał być też Ryszard B., znany katowicki biznesmen, który kilka dni temu został skazany na 25 lat więzienia za zabicie Andrzeja K., ps. "Pershing", szefa mafii pruszkowskiej. Nie wiadomo tylko, kim był trzeci mężczyzna. Wszystko jednak wskazuje, że był nim poszukiwany Ryszard Niemczyk, ps. "Rzeźnik", wspólnik B. zabójstwa "Pershinga". I to prawdopodobnie on strzelał do byłego szefa polskiej policji.
Informację o miejscu pobytu Igora Ł. objęto klauzulą tajemnicy państwowej. Anonimowy informator PAP twierdzi, że "że wielokrotnie próbowano go wrobić lub podważyć jego zeznania, próbowano też się go pozbyć", co oznacza, że "Patyk" wie dużo i może zaszkodzić wielu osobom.
Zbyt wcześnie aby mówić o przełomie, ale jest to postęp - ocenia zastępca komendanta głównego policji Adam Rapacki. Cały czas pojawiają się nowi świadkowie, nowe dowody w tej sprawie. Potwierdził, że istnieje świadek tego zabójstwa.
Rapacki podkreślił, że dla policji wyjaśnienie sprawy morderstwa generała Marka Papały jest kwestią honoru, "dla dobra tej sprawy nie może jednak mówić o szczegółach".
Były szef policji został zastrzelony w swoim samochodzie 25 czerwca 1998 r. ok. godz. 22.00 na parkingu przed swoim mieszkaniem w Warszawie przy ulicy Rzymowskiego. Bandyta oddał jeden strzał, po czym uciekł. Martwego Papałę znalazła żona. Do wyjaśnienia sprawy powołano specgrupę policjantów i prokuratorów.
em, pap