Sejmowa debata nad "Konwencją o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej" przesuwano kilkakrotnie - ostatecznie dyskusja skończyła się późną nocą. Jednak projekt został ponownie skierowany do prac w komisji - zablokowała go Beata Kempa ze Sprawiedliwej Polski, zgłaszając do ustawy ratyfikującej konwencję poprawkę. - Równość szans - tak, ale równość płci to są po prostu herezje - mówiła w Sejmie Kempa.
- Równość szans - tak, ale równość płci to są po prostu herezje. Nie ma równości płci. Jak facet urodzi dziecko, pogadamy o równości płci. Póki co nie ma czegoś takiego - biologia mówi "nie", natura mówi "nie", prawo Boże mówi "nie" - zaznaczała Beata Kempa podczas swojego przemówienia w Sejmie.
Małgorzata Sadurska z PiS również apelowała do posłów, by "zagłosowali przeciw tej szkodzącej konwencji, która godzi w polską rodzinę i polską kobietę". Przeciwko była także niezrzeszona posłanka Marzena Wróbel. - Ja sobie nie życzę, żeby ktokolwiek mnie wyzwalał z mojej tradycji i z mojej kultury, i z historii mojego narodu. To, co tutaj proponujecie w tej konwencji, to jest dla nas wszystkich policzek - przekonywała Wróbel.
Beata Kempa w imieniu Sprawiedliwej Polski zgłosiła poprawki do projektu, to samo zrobiło Prawo i Sprawiedliwość. Projekt wróci do prac w komisjach - miał trafić w piątek pod głosowanie.
Wyborcza.pl
Małgorzata Sadurska z PiS również apelowała do posłów, by "zagłosowali przeciw tej szkodzącej konwencji, która godzi w polską rodzinę i polską kobietę". Przeciwko była także niezrzeszona posłanka Marzena Wróbel. - Ja sobie nie życzę, żeby ktokolwiek mnie wyzwalał z mojej tradycji i z mojej kultury, i z historii mojego narodu. To, co tutaj proponujecie w tej konwencji, to jest dla nas wszystkich policzek - przekonywała Wróbel.
Beata Kempa w imieniu Sprawiedliwej Polski zgłosiła poprawki do projektu, to samo zrobiło Prawo i Sprawiedliwość. Projekt wróci do prac w komisjach - miał trafić w piątek pod głosowanie.
Wyborcza.pl