Jak informuje Wyborcza.pl, władze PO nie wezmą pod uwagę odwołań działaczy z Dolnego Śląska, których zarządy regionalne nie wpuściły na listy wyborcze w jesiennych wyborach. Swojej zgody nie wyrazili Donald Tusk i Ewa Kopacz.
Oznacza to, że na listach nie znajdą się działacze związani z Grzegorzem Schetyną. - To ostateczna odpowiedź na pytanie, czy jego wejście do rządu oznacza, że będzie miał wpływ na partię - komentuje w rozmowie z "Wyborczą" jeden z dolnośląskich polityków PO związany z frakcją regionalnego szefa Jacka Protasiewicza.
Półtora tygodnia temu ludzi związanych ze Schetyną zarząd regionu usunął z list wyborczych. Nowemu szefowi MSZ zależało, by listy zmienić - przeciwny temu był Donald Tusk, który do momentu objęcia w grudniu stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej pozostaje przewodniczącym partii.
Wyborcza.pl
Półtora tygodnia temu ludzi związanych ze Schetyną zarząd regionu usunął z list wyborczych. Nowemu szefowi MSZ zależało, by listy zmienić - przeciwny temu był Donald Tusk, który do momentu objęcia w grudniu stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej pozostaje przewodniczącym partii.
Wyborcza.pl