W Gliwicach proboszcz udzielił dyspensy na jedzenie mięsa, jednak wyłącznie dla klientów firmy Marciniszyn - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zdjęcie z ogłoszeniem parafialnym trafiło do internetu. "Gazeta Wyborcza" zwróciła się do parafii, by potwierdzić, czy jest ono autentyczne.
"Każdy, kto prosi o taką dyspensę, ma prawo ją od proboszcza otrzymać" - napisał proboszcz, ks. Bernard Mroncz. Duchowny nie odpowiedział jednak, dlaczego zgodził się na taką dyspensę w stosunku do klientów jednej firmy.
Zakład Mięsny Pniów Tadeusza Marciniszyna odmówił komentarzy w tej sprawie.
"Gazeta Wyborcza"
"Każdy, kto prosi o taką dyspensę, ma prawo ją od proboszcza otrzymać" - napisał proboszcz, ks. Bernard Mroncz. Duchowny nie odpowiedział jednak, dlaczego zgodził się na taką dyspensę w stosunku do klientów jednej firmy.
Zakład Mięsny Pniów Tadeusza Marciniszyna odmówił komentarzy w tej sprawie.
"Gazeta Wyborcza"