Wróbel: Nie życzę sobie, by ktoś mnie wyzwalał

Wróbel: Nie życzę sobie, by ktoś mnie wyzwalał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marzena Wróbel (fot. Wprost) Źródło: Wprost
W programie TVP Info "Bez retuszu" dyskutowano o konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, której wciąż nie ratyfikowano w Polsce. – Nie trzeba przyjmować konwencji, która zdemoluje polskie społeczeństwo – mówiła Marzena Wróbel. - Konwencja nie narusza prawa rodziny, ale narusza interesy zwyrodnialców - odpowiadał jej Robert Kropiwnicki z PO.
Marzena Wróbel podkreślała, że konwencja nie służy przeciwdziałaniu przemocy. Jej zdaniem, konwencja sprawi, że "przemodeluje się polskie społeczeństwo" i poprzez przepisy "wprowadzi skandaliczną definicję kobiety". -  Załóżmy, że mężczyzna, który w dowodzie osobistych ma napisane, że jest mężczyzną, a znajduje się w związku homoseksualnym, w którym pełni funkcję kobiety, zostanie pobity. To wtedy sąd uzna, że pobity został nie mężczyzna, a... kobieta. W ten sposób zapisy będą się przekładać na realne życie - mówiła niezrzeszona posłanka.

Nie zgadzał się z tym Robert Kropiwnicki, który stwierdził, że konwencja nie ingeruje w prawa rodziny, ale "narusza interesy zwyrodnialców, którzy biją innych ludzi". - System prawny może wyznaczać pewien standard życia i cywilizacji kulturowej. Przez to np. w małych ośrodkach będzie wymuszał bardziej przyjazne dla ofiar patrzenie na problem, żeby nie było tolerancji dla przemocy - mówił Kropiwnicki.

W odpowiedzi na słowa Kropiwnickiego, Wróbel stwierdziła, że polskie prawo nie potrzebuje dodatkowych konwencji, ponieważ polski system prawny już wystarczająco zabezpiecza ofiary przemocy. Jednak jak dodała, ten system mógł nie zostać "wdrożony należycie", ale jej zdaniem jest to zupełnie inna kwestia.

- Ta konwencja narzuca nam nową definicję płci i sugeruje, że źródłem przemocy wobec kobiet jest zwyczaj, czy kultura. Ja nie życzę sobie, jako Polka, żeby ktoś mnie wyzwalał z mojej tradycji kultury, czy religii - skwitowała na koniec Wróbel.

TVP Info