Zanotowano szesnasty przypadek afrykańskiego pomoru świń w Polsce. Kilka dni temu myśliwi zastrzelili chorego dzika w Straszewie, na wschód od Gródka w województwie podlaskim - podaje wyborcza.pl.
- Dzik został odstrzelony w odległości ok. 11 km od granicy polsko-białoruskiej. Od zwierzęcia pobrano próbki do badań laboratoryjnych. Potwierdziły one obecność wirusa afrykańskiego pomoru świń. Zwłoki dzika zostały unieszkodliwione pod nadzorem właściwego powiatowego lekarza weterynarii - informuje w swoim komunikacie główny lekarz weterynarii.
Ten przypadek, jak i wcześniejsze zanotowano przy granicy z Białorusią. Po raz pierwszy wirusa odkryto u padłych dzików w połowie lutego 2014 r. W związku z pojawieniem się afrykańskiego pomoru świń , Rosja, Białoruś i kilka innych państw wstrzymało import wieprzowiny z Polski.
Choroba w ostatnich miesiącach dwukrotnie przeniosła się na trzodę chlewną - zwierzęta z zakażonych gospodarstw zostały uśpione i zutylizowane. Na afrykański pomór świń nie ma szczepionki, dlatego też powoduje on duże straty materialne wśród hodowców. Choroba ta jednak nie jest groźna dla ludzi.
Wyborcza.pl
Ten przypadek, jak i wcześniejsze zanotowano przy granicy z Białorusią. Po raz pierwszy wirusa odkryto u padłych dzików w połowie lutego 2014 r. W związku z pojawieniem się afrykańskiego pomoru świń , Rosja, Białoruś i kilka innych państw wstrzymało import wieprzowiny z Polski.
Choroba w ostatnich miesiącach dwukrotnie przeniosła się na trzodę chlewną - zwierzęta z zakażonych gospodarstw zostały uśpione i zutylizowane. Na afrykański pomór świń nie ma szczepionki, dlatego też powoduje on duże straty materialne wśród hodowców. Choroba ta jednak nie jest groźna dla ludzi.
Wyborcza.pl