"Jeszcze nigdy pociągi, którymi jadą uczestnicy Przystanku Woodstock nie były tak zniszczone. Niektóre składy nadają się dosłownie do kasacji" - powiedziała kierownik pociągu z Legnicy do Żar, Krystyna Żmuda.
Według niej młodzież niszczy dosłownie wszystko - wybijane są szyby, wyrywane drzwi i muszle klozetowe, siedzenia są darte na strzępy, wagony są wewnątrz malowane farbami.
"Naprawdę, to, co się teraz dzieje, napawa przerażeniem. Pociągi są totalnie zdemolowane" - powiedział pracownik kolei Krzysztof Schornborn.
"Ta sama młodzież w Żarach zachowuje się zupełnie inaczej. Tam rzeczywiście panuje fajna atmosfera. Wiem, bo mieszkam w Żarach i chodzę ze swoimi dziećmi na koncerty Owsiaka w ramach Przystanku" - dodał.
Na stronach internetowych Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy organizatorzy Przystanku skierowali do młodzieży prośbę, aby dbała o przedziały i wagony, nie zostawiała po sobie bałaganu i zniszczeń. "Pamiętajcie, że za wszystkie szkody zapłacić będzie musiała Wielka Orkiestra!" - napisano w apelu.
Festiwal organizowany przez Fundację WOŚP, kierowaną przez Jurka Owsiaka, potrwa do soboty. Weźmie w nim udział kilkadziesiąt tysięcy osób.
rp, pap