"Pan Jaroszewski (...) złożył rezygnację z kandydowania w wyborach samorządowych" - napisał do TVN Kontakt 24 przewodniczący opolskiego PiS. Wczoraj media opisywały kandydaturę Łukasza Jaroszewskiego, który przyznał się m.in., że pracował jako striptizer na wieczorach panieńskich.
"Uprzejmie informuję, że pan Jaroszewski w dniu dzisiejszym złożył rezygnację z kandydowania w wyborach samorządowych" - maila o tej treści w sobotę wieczorem na Kontakt24 napisał poseł Prawa i Sprawiedliwości, Sławomir Kłosowski.
Łukasz Jaroszewski z listy PiS startował na radnego Opola. - Tańczyłem na wieczorach panieńskich. Może wydaje się to głupie, ale wtedy nie było innego sposobu, chciałem zapracować na chleb - tłumaczył.
Były kandydat skasował również swój oficjalny profil na jednym s portali społecznościowych. Chwalił się na nim m. in. że w 2008 roku był I Vice Misterem Opolszczyzny. - Ludzie szukają kontrowersji, sensacji, pojawiają się dziwne komentarze, również odnośnie mojej przynależności do partii. Nie wydaje mi się, żebym kogokolwiek skrzywdził. Ja ludziom przeszłości nie wypominam, ale niech każdy zrobi rachunek sumienia - mówi Jaroszewski TVN24.
- Moje dzieciństwo nie należało do łatwych, a życie było szare. Walczyłem z własną bezdomnością i chcę pomóc młodzieży, która ma podobne problemy - dodaje.
- Nie ukrywam zdumienia przeszłością naszego kandydata - przyznał w rozmowie z tvn24.pl Sławomir Kłosowski, poseł PiS i przewodniczący opolskiego oddziału tej partii. - Nie mamy w zwyczaju śledzić kontekstów prywatnych naszych kandydatów. Od osoby, która rekomendowała go na listę dowiedziałem się, że Jaroszewski pomagał nam w trakcie kampanii do europarlamentu - mówił wczoraj.
TVN24
Łukasz Jaroszewski z listy PiS startował na radnego Opola. - Tańczyłem na wieczorach panieńskich. Może wydaje się to głupie, ale wtedy nie było innego sposobu, chciałem zapracować na chleb - tłumaczył.
Były kandydat skasował również swój oficjalny profil na jednym s portali społecznościowych. Chwalił się na nim m. in. że w 2008 roku był I Vice Misterem Opolszczyzny. - Ludzie szukają kontrowersji, sensacji, pojawiają się dziwne komentarze, również odnośnie mojej przynależności do partii. Nie wydaje mi się, żebym kogokolwiek skrzywdził. Ja ludziom przeszłości nie wypominam, ale niech każdy zrobi rachunek sumienia - mówi Jaroszewski TVN24.
- Moje dzieciństwo nie należało do łatwych, a życie było szare. Walczyłem z własną bezdomnością i chcę pomóc młodzieży, która ma podobne problemy - dodaje.
- Nie ukrywam zdumienia przeszłością naszego kandydata - przyznał w rozmowie z tvn24.pl Sławomir Kłosowski, poseł PiS i przewodniczący opolskiego oddziału tej partii. - Nie mamy w zwyczaju śledzić kontekstów prywatnych naszych kandydatów. Od osoby, która rekomendowała go na listę dowiedziałem się, że Jaroszewski pomagał nam w trakcie kampanii do europarlamentu - mówił wczoraj.
TVN24