- Rosjanie starają się zdobyć jak najwięcej informacji o tym, co się dzieje w Polsce i wpływać na pewne decyzje - mówił Marek Biernacki, były minister sprawiedliwości. Brał on udział w obradach sejmowej speckomisji, która zajmowała się w piątek sprawą dwóch zatrzymanych osób, podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Według Biernackiego należało ujawnić informację o podejrzanych o szpiegostwo, skoro zdecydowano się ich zatrzymać. Tymczasem była prowadzona dalej gra operacyjna. - Nie można prowadzić tajnych procesów - powiedział.
Jak twierdzi były minister, Rosjanie chcą zdobyć informacje o tym co dzieje się w Polsce. - Wojna to nie tylko czołgi, to energetyka - zaznaczał. Dodał też, że zatrzymanie podejrzanych o szpiegostwo ma być sygnałem dla Rosjan, że polskie służby przyglądają się temu, co dzieje się w kraju.
Biernacki uważa, że należy sprawdzić doniesienia medialne, według których jeden z zatrzymanych brał udział w posiedzeniach sejmowych komisji.
TVN24
Jak twierdzi były minister, Rosjanie chcą zdobyć informacje o tym co dzieje się w Polsce. - Wojna to nie tylko czołgi, to energetyka - zaznaczał. Dodał też, że zatrzymanie podejrzanych o szpiegostwo ma być sygnałem dla Rosjan, że polskie służby przyglądają się temu, co dzieje się w kraju.
Biernacki uważa, że należy sprawdzić doniesienia medialne, według których jeden z zatrzymanych brał udział w posiedzeniach sejmowych komisji.
TVN24