Bramki: dla Omonii - Rainer Rauffmann (16), Elias Charalambous (51); dla Wisły - Maciej Żurawski dwie (5, 71). Żółte kartki: Georgos Theodotou (Omonia), Maciej Żurawski, Damian Gorawski, Brasilia, Daniel Dubicki (Wisła Kraków). Czerwona kartka: Maciej Stolarczyk (24, Wisła). Sędziował Philippe Leuba (Szwajcaria). Widzów 16.000
Omonia: Nikolaos Michopulos - Georgos Theodotou (33-Efstathios Aloneftis), Akis Ioakim, Elias Charalambous, Gabor Korolovszky, Charis Nicolau, Kostas Kaiafas (74-Vesko Mihajlović), Marco Haber (61-Zoran Stjepanović), Nicolaos Georgiou, Rainer Rauffmann, Jozef Kozlej.
Wisła: Adam Piekutowski - Marcin Baszczyński, Łukasz Nawotczyński, Mariusz Jop, Maciej Stolarczyk - Paweł Strąk, Mirosław Szymkowiak, Brasilia (88-Piotr Brożek), Damian Gorawski (73-Kamil Kuzera) - Maciej Żurawski, Daniel Dubicki.
Już po pięciu minutach Wisła nie pozostawiła żadnych złudzeń cypryjskiej drużynie. Z 20 metrów mocno uderzył piłkę Maciej Żurawski, a przy tym strzale bramkarz gospodarzy nie miał żadnych szans. 16 tysięcy zgromadzonych na stadionie widzów przestało wierzyć w awans swojej drużyny.
Wiślacy niedługo jednak cieszyli się prowadzeniem. W 16. minucie podopieczni Henryka Kasperczaka nie zdołali założyć pułapki ofsajdowej - najlepszy zawodnik Omonii, Niemiec Rainer Rauffmann wyszedł na czystą pozycję i sprytnym strzałem przelobował Adama Piekutowskiego.
Po kolejnych czterech minutach dwie dobre okazje zmarnowali wiślacy. Najpierw Nikolaos Michopulos obronił strzał Brasilii, a potem złapał piłkę na linii bramkowej po uderzeniu Daniela Dubickiego. Chwilę potem sam na sam z cypryjskim bramkarzem był Marcin Baszczyński, ale i on nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Następne chwile przyniosły polskiej drużynie chwile goryczy. Za udawany faul żółtą kartką ukarany został Maciej Stolarczyk, a że piłkarz ten już miał na koncie żółty kartonik - musiał opuścić plac gry. Wisła grała w dziesiątkę i sprawa awansu wcale nie była już taka jasna.
Po stracie zawodnika wiślacy mocno pogubili się. Piłkarze Omonii stworzyli kilka groźnych akcji, których nie potrafili udanie wykończyć m.in. Aloneftis i Rauffmann. Bardzo dobrze spisywał się w bramce Adam Piekutowski, który kilka razy uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Po zmianie stron Omonia natarła z jeszcze większym impetem. W 51. minucie wywalczyła rzut wolny. Piłkę ustawił Charalambous i jego mocny strzał z ponad 20 metrów poszybował wprost do bramki wiślaków. Piekutowski, mimo akrobatycznych wysiłków, nie zdołał piłki obronić. Miejscowi kibice zaczęli odzyskiwać wiarę w awans zespołu z Nikozji.
Po stracie drugiej bramki polski zespół niemal całkowicie oddał inicjatywę gospodarzom. Omonia co chwila zagrażała bramce Wisły i tylko brak skuteczności cypryjskich piłkarzy sprawił, że nie było kolejnych goli. Sytuacja zmieniła się dopiero w 71. minucie, gdy po szybkim kontrataku podanie od Brasilii dostał Żurawski, który minął spokojnie jednego z obrońców rywali i strzelił celnie w długi róg. Piłkarze Wisły odetchnęli z ulgą.
Po następnych pięciu minutach mogło być 3:2 dla polskiej drużyny, ale strzał Żurawskiego trafił z słupek. Pozbawieni nadziei gospodarze nie silili się już na groźne akcje, jedynie pięć minut przed końcem spotkania Vesko Mihajlović uderzył z rzutu wolnego wprost w "okienko", ale Piekutowski popisał się udaną interwencją.
sg, pap