Na spotkaniu Ewy Kopacz z wyborcami w Pasłęku doszło do incydentu.
Jedna z kobiet krzyczała w kierunku premier "Hańba!" i "Smoleńsk - pamiętamy!".
Ewa Kopacz w odpowiedzi opowiedziała o tym jak wyglądała jej praca po katastrofie w której zginał m.in. prezydent Lech Kaczyński.
- Sama będąc lekarzem przeżywałam wiele przykrych historii, bo pracowałam jako lekarz sądowy, ale wtedy kiedy pojechałam do Smoleńska to sytuacja przerosła nawet moje wyobrażenia - mówiła premier.
Kopacz odpowiedziała też na zarzuty dotyczące swoich deklaracji, że ziemia na miejscu katastrofy została przekopana. - To, że przekazałam opinii publicznej, że przekopano na metr ziemię, wynikało z tego, że każdego dnia przywożono worki ze szczątkami. Worki, które były pobrudzone i ziemią i paliwem lotniczym. To były kawałki narządów, to były ręce nogi. Kiedy zapytałam skąd to przywozicie, odpowiedziano mi - bo ja byłam w Moskwie a nie w Smoleńsku - przekopujemy ziemie i przywozimy, to co wykopali - stwierdziła.
TVN24/x-news, TOK FM
Ewa Kopacz w odpowiedzi opowiedziała o tym jak wyglądała jej praca po katastrofie w której zginał m.in. prezydent Lech Kaczyński.
- Sama będąc lekarzem przeżywałam wiele przykrych historii, bo pracowałam jako lekarz sądowy, ale wtedy kiedy pojechałam do Smoleńska to sytuacja przerosła nawet moje wyobrażenia - mówiła premier.
Kopacz odpowiedziała też na zarzuty dotyczące swoich deklaracji, że ziemia na miejscu katastrofy została przekopana. - To, że przekazałam opinii publicznej, że przekopano na metr ziemię, wynikało z tego, że każdego dnia przywożono worki ze szczątkami. Worki, które były pobrudzone i ziemią i paliwem lotniczym. To były kawałki narządów, to były ręce nogi. Kiedy zapytałam skąd to przywozicie, odpowiedziano mi - bo ja byłam w Moskwie a nie w Smoleńsku - przekopujemy ziemie i przywozimy, to co wykopali - stwierdziła.
TVN24/x-news, TOK FM