49-letni myśliwy pożyczył broń 33-letniemu koledze. Obaj wybrali się na polowanie nad Jezioro Pamiątkowskie. Tam wpadli w ręce policji. 33-latek nie miał pozwolenia na broń i miał we krwi 1,5 promila alkoholu.
- Nasi funkcjonariusze z patrolu wodnego kontrolowali brzeg Jeziora Pamiątkowskiego. Zauważyli zaparkowanego w lesie nissana terrano. W środku siedziało dwóch mężczyzn, których mundurowi postanowili wylegitymować. Jeden z nich - 49-latek, oświadczył, że jest myśliwym i są właśnie na polowaniu. Mężczyzna przedstawił funkcjonariuszom niezbędne pozwolenia i legitymację - tłumaczy Dominika Pupkowska-Bral z wielkopolskiej policji.
Policja zwróciła jednak fakt na to, iż w samochodzie nie ma broni. Jak się okazało, pożyczył ją kolega myśliwego, który przebywał w tym czasie w lesie.
- 33-latek polował nielegalnie. Nie ma pozwolenia na broń palną i, co więcej, kłusował, mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie - mówi Pupkowska-Bral.
33-latkowi za nielegalne posiadanie broni grozi teraz nawet 8 lat więzienia. 49-letni myśliwy za udostępnienie broni palnej osobie nieuprawnionej podlega karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat 2.
tvn24.pl
Policja zwróciła jednak fakt na to, iż w samochodzie nie ma broni. Jak się okazało, pożyczył ją kolega myśliwego, który przebywał w tym czasie w lesie.
- 33-latek polował nielegalnie. Nie ma pozwolenia na broń palną i, co więcej, kłusował, mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie - mówi Pupkowska-Bral.
33-latkowi za nielegalne posiadanie broni grozi teraz nawet 8 lat więzienia. 49-letni myśliwy za udostępnienie broni palnej osobie nieuprawnionej podlega karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat 2.
tvn24.pl