Jak podaje dziennik.pl, w Warszawie ginie coraz więcej samochodów. W pierwszych trzech kwartałach 2014 roku co piąte ukradzione auto w Polsce, zostało skradzione w stolicy. Od stycznia do września 2014 r. ukradziono 1941 aut, to o setkę więcej w porównaniu do tego samo okresu w roku 2013. Ten wzrost ma mieć związek z "aktywności złodziei".
- Części z nich kończą się wyroki. Oni wychodzą na wolność i wracają do swojego procederu, który traktują jako stałe źródło utrzymania - tłumaczy st. asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Jak wyjaśniał Mrozek, złodzieje samochodów pracują w cyklach - gdy ukradnie wystarczająco dużo samochodów, robi sobie przerwę.
Mrozek dodaje, że 99 proc. skradzionych samochodów jest rozbieranych na części, które są potem "upłynniane" na aukcjach, giełdach i w serwisach samochodowych. - Zdarzały się przypadki, kiedy paser kradzione części wprowadzał do obiegu przez zaprzyjaźnione warsztaty samochodowe - mówi policjant.
dziennik.pl
Mrozek dodaje, że 99 proc. skradzionych samochodów jest rozbieranych na części, które są potem "upłynniane" na aukcjach, giełdach i w serwisach samochodowych. - Zdarzały się przypadki, kiedy paser kradzione części wprowadzał do obiegu przez zaprzyjaźnione warsztaty samochodowe - mówi policjant.
dziennik.pl