– Ja się zmarłych nie boję, bo są moimi przyjaciółmi. To żywi mogą zrobić mi krzywdę – mówił w programie „Po przecinku” w TVP Info ks. Jan Kaczkowski, założyciel i szef hospicjum puckiego, który cierpi na chorobę nowotworową.
Ks. Kaczkowski prowadzi Hospicjum im. św. Ojca Pio w Pucku i choruje na raka mózgu. Choć na co dzień obcuje ze śmiercią, wizyta na cmentarzu nie jest dla niego kłopotliwa. – Ja się zmarłych nie boję, bo są moimi przyjaciółmi. To żywi mogą zrobić mi krzywdę. Żywi, także na cmentarzu, mogą mi buchnąć portfel – powiedział.
Kaczkowski dodał, że listopadowe święto dla jego pacjentów jest przypomnieniem o nieuchronności śmierci. – Często zastanawiam się, czy nasi pacjenci przeżywając to święto zastanawiają się: a może to ostatni dzień Wszystkich Świętych w życiu? – zapytał.
W opinii duchownego ludzie niepotrzebnie mają także "parcie na wyzdrowienie". Według niego jesteśmy maszynami. Każda musi się w końcu zepsuć i należy to wkalkulować w życie.
TVP Info
Kaczkowski dodał, że listopadowe święto dla jego pacjentów jest przypomnieniem o nieuchronności śmierci. – Często zastanawiam się, czy nasi pacjenci przeżywając to święto zastanawiają się: a może to ostatni dzień Wszystkich Świętych w życiu? – zapytał.
W opinii duchownego ludzie niepotrzebnie mają także "parcie na wyzdrowienie". Według niego jesteśmy maszynami. Każda musi się w końcu zepsuć i należy to wkalkulować w życie.
TVP Info