- To jest armia, armia narodowa gotowa walczyć za Polskę. Jesteśmy największym ruchem społecznym reprezentującą polski interes społeczny od czasów "Solidarności". Udało się nam to mimo całej nienawiści, która na nas spada - mówił Antoni Macierewicz w Pajęcznie (województwo łódzkie). Podczas spotkania z wyborcami wiceprezes PiS porównał kandydatów tej partii do samorządu do armii narodowej, a Prawo i Sprawiedliwość do "Solidarności".
- Dla nich (obecnie rządzących - red.) ten jest frajerem co nie kradnie i nie oszukuje. Te standardy może zmienić tylko polska narodowa armia, jaką są kandydaci PiS w tych wyborach - przemawiał Macierewicz. Jak podkreślał, w wyborach samorządowych pod szyldem PiS wystartuje aż 31 tys. kandydatów.
- Niedawne słowa ministra Sawickiego dobrze to ilustrują. Nazwał własnych rodaków frajerami, bo ci chcieli ciężko pracować. A w świecie obecnych standardów politycznych to jest frajerstwo - kontynuował swój wywód Macierewicz. Dodał też, że tylko rządy PiS "uratują Polskę od arogancji i grabieży władzy". Skrytykował też ostatnie wypowiedzi Ewy Kopacz, które dotyczyły budżetu obywatelskiego. - Żeby ukryć prawdziwe problemy, takie jak emerytury, rolnictwo czy energetyka, proponuje się jakieś gadżety, które mają zainteresować opinię publiczną - mówił wiceprezes PiS.
Według Macierewicza premier wprowadza "tematy zastępcze", a nie zajmuje się realnymi problemami polskiego społeczeństwa. Takim jego zdaniem jest sprawa Polaków, którzy mają kredyt we frankach. - Tym ludziom trzeba pomóc, bo jeżeli w Szwajcarii sytuacja potoczy się źle, to na skutek aprecjacji grozi im bankructwo, utrata całego dobytku życia - przekonywał.
TVN24
- Niedawne słowa ministra Sawickiego dobrze to ilustrują. Nazwał własnych rodaków frajerami, bo ci chcieli ciężko pracować. A w świecie obecnych standardów politycznych to jest frajerstwo - kontynuował swój wywód Macierewicz. Dodał też, że tylko rządy PiS "uratują Polskę od arogancji i grabieży władzy". Skrytykował też ostatnie wypowiedzi Ewy Kopacz, które dotyczyły budżetu obywatelskiego. - Żeby ukryć prawdziwe problemy, takie jak emerytury, rolnictwo czy energetyka, proponuje się jakieś gadżety, które mają zainteresować opinię publiczną - mówił wiceprezes PiS.
Według Macierewicza premier wprowadza "tematy zastępcze", a nie zajmuje się realnymi problemami polskiego społeczeństwa. Takim jego zdaniem jest sprawa Polaków, którzy mają kredyt we frankach. - Tym ludziom trzeba pomóc, bo jeżeli w Szwajcarii sytuacja potoczy się źle, to na skutek aprecjacji grozi im bankructwo, utrata całego dobytku życia - przekonywał.
TVN24