Tuż przed pierwszym wystąpieniem podczas konwencji PiS w Szczecinie, do sali wtargnęli młodzi mężczyźni z transparentem, na którym napisano "PiS - Pieniądze i Samoloty". Okazało się, że byli to działacze Ruchu Narodowego.
Ochrona zareagowała szybko, nie dopuszczając do całkowitego rozwinięcia transparentu. Następnie, bez przepychanek, wyprowadzono ich z sali.
Wejście Narodowców przed scenę, jak sami tłumaczą, było protestem przeciwko wyłudzaniu publicznych pieniędzy przez trzech posłów PiS, którzy wybrali się do Madrytu.
Chodzi o sprawę trzech posłów: rzecznika partii Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego, którzy polecieli do Madrytu samolotem na Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, zaś w Kancelarii Sejmu pobrali zaliczkę na droższą jazdę samochodem. W sobotę parlamentarzyści wydali oświadczenie, że zaliczkę zwrócili, a bilety lotnicze kupowali z własnych pieniędzy. Ponadto, sekretarz generalny ZPRE Wojciech Sawicki stwierdził, że "podczas spotkania 30 października 2014 r. w Madrycie pan Mariusz Kamiński był obecny tylko rano. Panowie Adam Hofman i Adam Rogacki zarejestrowali się (podpisali listę) na spotkaniu późnym popołudniem, ok. godz. 16.45. Odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania oferowanych przez Sekretariat i opuścili budynek Parlamentu, nie wchodząc do sali spotkań".
Zachowanie posłów w sobotę rano ostro krytykował Jarosław Kaczyński, postulując usunięcie z partii całej trójki.
Wyborcza.pl
Wejście Narodowców przed scenę, jak sami tłumaczą, było protestem przeciwko wyłudzaniu publicznych pieniędzy przez trzech posłów PiS, którzy wybrali się do Madrytu.
Chodzi o sprawę trzech posłów: rzecznika partii Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego, którzy polecieli do Madrytu samolotem na Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, zaś w Kancelarii Sejmu pobrali zaliczkę na droższą jazdę samochodem. W sobotę parlamentarzyści wydali oświadczenie, że zaliczkę zwrócili, a bilety lotnicze kupowali z własnych pieniędzy. Ponadto, sekretarz generalny ZPRE Wojciech Sawicki stwierdził, że "podczas spotkania 30 października 2014 r. w Madrycie pan Mariusz Kamiński był obecny tylko rano. Panowie Adam Hofman i Adam Rogacki zarejestrowali się (podpisali listę) na spotkaniu późnym popołudniem, ok. godz. 16.45. Odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania oferowanych przez Sekretariat i opuścili budynek Parlamentu, nie wchodząc do sali spotkań".
Zachowanie posłów w sobotę rano ostro krytykował Jarosław Kaczyński, postulując usunięcie z partii całej trójki.
Wyborcza.pl