Minionej nocy drzwi do Urzędu Gminy w Zblewie były otwarte. Policja sprawdza, czy miało miejsce włamanie.
Dotychczas ustalono, że nie było to celowe działanie urzędników. Policja nie wyklucza włamania. O sprawie poinformował kandydat na wójta, który przejeżdżając nocą obok budynku, zauważył zapalone światło w jednym z pomieszczeń. Zatrzymał się i postanowił sprawdzić, czy drzwi są otwarte.
Tymczasem sekretarz gminy przekonuje, że z budynku nic nie zginęło. Również zabezpieczone karty do głosowania pozostały nienaruszone. Drzwi do pomieszczeń urzędowych miały pozostać zamknięte.
– Sprzątaczki twierdzą, że wychodząc o godz. 20 wszystko zamknęły, ale wyjaśniamy tę sprawę. Nie widać żadnych śladów obecności kogokolwiek. Nie zginęły też karty do głosowania, które były zabezpieczone w kancelarii. Komisja wyborcza liczy teraz karty, jednak to nie ze względu na tę sprawę. Dziś mieli wyznaczony dzień administracyjny, w tym także przeznaczony na liczenie kart – powiedziała Sylwia Peka, sekretarz gminy Zblewo.
TVN 24
Tymczasem sekretarz gminy przekonuje, że z budynku nic nie zginęło. Również zabezpieczone karty do głosowania pozostały nienaruszone. Drzwi do pomieszczeń urzędowych miały pozostać zamknięte.
– Sprzątaczki twierdzą, że wychodząc o godz. 20 wszystko zamknęły, ale wyjaśniamy tę sprawę. Nie widać żadnych śladów obecności kogokolwiek. Nie zginęły też karty do głosowania, które były zabezpieczone w kancelarii. Komisja wyborcza liczy teraz karty, jednak to nie ze względu na tę sprawę. Dziś mieli wyznaczony dzień administracyjny, w tym także przeznaczony na liczenie kart – powiedziała Sylwia Peka, sekretarz gminy Zblewo.
TVN 24