"Trybuna" zarzuciła Lechowi Kaczyńskiemu, że w oświadczeniu majątkowym za 2002 rok zataił swoje rzeczywiste dochody, ponieważ nie wpisał wynagrodzenia, jakie odebrał w Urzędzie Miasta w listopadzie i grudniu, oraz kwot pobieranych od stycznia do października z Sejmu RP. We wtorkowych programach Telewizji Polskiej pojawiły się materiały nawiązujące do informacji zamieszczonych w "Trybunie". Zdaniem Jurka, każdy "rozsądny komentator" potraktowałby publikację w "Trybunie" jako złośliwy felieton, a nie merytoryczną informację.
W oświadczeniu PiS czytamy, że - zdaniem partii - Telewizja Polska naruszyła "nie tylko artykuł prawa prasowego chroniący obiektywizm informacyjny i pluralizm społeczny, ale również punkt mówiący o szczególnym obowiązku +odpowiedzialności za słowo i dbaniu o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji+".
PiS oczekuje od KRRiT stwierdzenia, że miało miejsce naruszenie przepisów wskazanych w ustawie, że "telewizja zachowała się w sposób niegodny". "Oczekujemy przede wszystkim satysfakcji moralnej" - podkreślił Jurek.
W oświadczeniu PiS przypomniał, że "podobną pomyłkę sprawozdawczą popełniło wielu czołowych polityków SLD". "TVP żadnego nie raczyła wymienić" - napisano.
"Tego rodzaju akt dyskryminacji, popełniony wobec prof. Lecha Kaczyńskiego, należy traktować jako działanie niedopuszczalne w medium publicznym, tak z punktu widzenia zasad działania TVP, jak i zwyczajnej sprawiedliwości i równości obywatelskiej, których przestrzegać powinny instytucje publiczne" - czytamy w komunikacie.
sg, pap