Sojusz Mediów Czarzastego
Do budowy koncernu medialnego posłużyć miał zarządzany przez TDA Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA Zamknięty Fundusz Inwestycyjny EEF IV (Emerging Europe Fund IV). Za jego pośrednictwem pieniądze PZU Życie byłyby przeznaczane na stworzenie sieci 35 rozgłośni nadających w najważniejszych miastach Polski. Sieć kontrolowałaby spółka Ad.point należąca w 100 proc. do brokera reklam radiowych - CR Media. CR Media to ta sama spółka, którą Włodzimierz Czarzasty, główny rozgrywający SLD na rynku mediów, polecał radiowcom jako partnera w interesach; skarżyli się na to m.in. Maciej Strzelecki, współwłaściciel Twojego Radia z Wałbrzycha, i Grzegorz Pęzioł, prezes radia Klakson z Wrocławia.
CR Media stworzył w 1996 r. Jan Ryszard Wojciechowski wraz z rodziną. Senior rodu był wcześniej prezesem Towarzystwa Wydawniczego i Literackiego, wydawcy lewicowych "Wiadomości Kulturalnych" dotowanych przez Ministerstwo Kultury za rządów pierwszej koalicji rządowej SLD - PSL w połowie lat 90. Spółka CR Media w ciągu ostatnich lat zaczęła się przeistaczać w koncern medialny zamierzający konkurować na ogólnopolskim rynku reklam radiowych z Agorą i Zjednoczonymi Przedsiębiorstwami Rozrywkowymi. W przeciwieństwie jednak do Agory i ZPR - CR Media nie miała do 2001 r. własnych rozgłośni.
Z pomysłem wykorzystania pieniędzy PZU Życie (powierzonych przez prezesa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka grupie TDA) do budowy sieci radiowej wystąpili właściciele spółki CR Media - rodzina Wojciechowskich. Krótko po tym, jak Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zatwierdziła prospekt EEF IV zarządzanego przez TDA TFI, CR Media wystosowała do TDA TFI memorandum zawierające informacje o przygotowywanym projekcie budowy konsorcjum medialnego. W imieniu TDA TFI rozmowy z CR Media prowadził prezes zarządu TDA TFI Piotr Majchrzak, który spotykał się kilkakrotnie z Wojciechowskimi. Było to na początku 2001 r. SLD był wówczas zdecydowanym faworytem nadchodzących wyborów parlamentarnych, a w gronie eseldowskich ekspertów ds. mediów dojrzewały koncepcje, z których później narodził się projekt noweli ustawy o radiofonii i telewizji, wycofany niedawno z Sejmu przez rząd wskutek afery Rywina.
EEF IV, zarządzany przez TDA TFI, należał do funduszy typu private equity - co oznacza, że po przekazaniu mu pieniędzy PZU Życie miał ograniczoną możliwość wpływania na ich dalszy los, aż do planowanego dnia rozwiązania funduszu, czyli przez dziesięć lat. Biegli z Deloitte & Touche, którzy już po odwołaniu Grzegorza Wieczerzaka badali dokumentację TDA TFI, wytknęli mu, że cała inwestycja PZU Życie była tak skonstruowana, żeby ubezpieczyciel nie mógł nawet monitorować zarządzania funduszem. Grzegorzowi Wieczerzakowi w 2000 r., czyli w chwili podejmowania decyzji o przekazaniu pieniędzy PZU Życie do TDA TFI, bardziej niż na przestrzeganiu reguł zależało na zjednaniu sobie sympatii polityków prącej do władzy lewicy.
Rada politycznych gubernatorów
Grupa TDA zatrudniała polityków, głównie lewicy. W latach 2000-2001 pomagało jej kilku byłych i przyszłych ministrów. O pozyskanie ich do współpracy zadbał James D. Halper, założyciel i główny akcjonariusz grupy TDA w USA. Żadne nazwisko ludzi z pierwszych stron gazet nie pojawiło się jednak w sądowych dokumentach funduszu EEF IV i zarządzającej nim firmy TDA TFI. Podobnie było z bliźniaczą spółką TDA Capital Partners (Central Europe), która miała siedzibę w tym samym budynku na warszawskim Mokotowie i zarządzała zarejestrowanym na Kajmanach funduszem EEF III.
Rozwiązanie zagadki łączącej grupę znanych osobistości z działaniami Wieczerzaka znaleźliśmy w poufnym memorandum przygotowanym dla prywatnych inwestorów funduszu EEF III z Kajmanów. W anglojęzycznym dokumencie przechowywanym przez Jamesa D. Halpera napisano, że fundusz EEF III (z raju podatkowego na Kajmanach) i jego bliźniak EEF IV (opierający swoją działalność na prawie polskim) miały współdziałać, inwestując pieniądze we wspólne projekty w Polsce. Przedsięwzięcia miała opiniować - jak powiedział nam Joseph A. Saldutti junior, partner zarządzający TDA Capital Partners Inc. w USA - czteroosobowa rada gubernatorów (advisory board), w której zasiedli: Marek Belka, doradca ekonomiczny prezydenta Kwaśniewskiego, były wicepremier i minister finansów, oraz Jerzy Koźmiński, były ambasador RP w Waszyngtonie. Po objęciu przez Belkę stanowiska w rządzie Leszka Millera w radzie zastąpił go polityk Unii Wolności Jerzy Osiatyński, minister finansów w gabinecie Hanny Suchockiej (1992-1993). - Jako byli ministrowie finansów i eksperci od makroekonomii mieli przekonać zachodnich inwestorów, że Polska jest stabilnym rynkiem, w który warto jest zaangażować się kapitałowo - wyjaśnia "Wprost" były prezes zarządu TDA TFI Piotr Majchrzak.
W radzie gubernatorów zasiadali też dwaj Amerykanie, gen. Wesley Clark, były głównodowodzący NATO w Europie, i Les Gelb, znany komentator i asystent ds. wojskowych sekretarza stanu w administracji Billa Clintona.
Rada ministrów funduszu
Piotr Majchrzak, obejmując posadę prezesa TDA TFI, znał się już z Grzegorzem Wieczerzakiem z okresu ich wspólnej pracy w Banku Handlowym w Warszawie. W TDA TFI pomagał Majchrzakowi Leszek Miller junior, prywatnie - przyjaciel. Syn obecnego premiera był zatrudniony w grupie TDA na stanowisku młodszego konsultanta. Majchrzak poznał go przed laty na imprezie u Jarosława Mątkiewicza, syna niedawnego prezesa PZU, który kilka lat temu zmienił pisownię nazwiska na Montkiewicz.
- Leszek udostępniał nam swoje kontakty i organizował spotkania z ludźmi. My zaś daliśmy mu możliwość rozwoju zawodowego, jakim była praca w międzynarodowej firmie - opowiada Joseph A. Saldutti junior. Potwierdza to Piotr Majchrzak. - Młody Miller to było dla mnie bardzo dobre źródło informacji. On zna wiele osób, może zweryfikować opinię i pomóc w podjęciu trafnej decyzji - wyjaśnia. Kontrakt młodego Millera z TDA - zapewniają zgodnie Saldutti i Majchrzak - został rozwiązany, gdy Leszek Miller senior jesienią 2001 r. stanął na czele rządu SLD - UP - PSL. Syn premiera, którego prosiliśmy o kontakt w sprawie TDA poprzez jednego z jego przyjaciół, nie odezwał się do nas.
Kłótnia o pieniądze
Z dalekosiężnych planów TDA nic jednak nie wyszło. Pieniędzy powierzonych przez PZU Życie ostatecznie nie zainwestowano w koncern radiowy popierany przez Czarzastego. - Nie doszliśmy do porozumienia - wspomina Piotr Majchrzak, który podczas rozmów z CR Mediami jeździł m.in. do Katowic na prezentację Radia Flash, czołowej rozgłośni komercyjnej na Górnym Śląsku.
Według Majchrzaka, negocjacje zakończyły się fiaskiem, bo CR Media chciały, żeby TDA zainwestowała w spółkę, do której miały należeć stacje radiowe. Najbardziej apetyczny kąsek, czyli reklamy, podlegałyby jednak bezpośrednio CR Mediom, które na dodatek chciały również zachować kontrolny pakiet udziałów w spółce zarządzającej radiami. To trochę tak, jakby TDA zgodziła się na to, na co przystał PZU Życie, powierzając mu swoje pieniądze: zainwestować nie gwarantując sobie wpływu na najważniejsze decyzje w biznesie. Szefowie TDA i CR Media pokłócili się o pieniądze.
Przedstawiciele CR Media nie chcą rozmawiać z nami na temat negocjacji z TDA. - Jestem zaszokowany tym, że przedstawiciel TDA wypowiada się o sprawach, które są objęte klauzulą poufności. Tym bardziej że chodzi o projekt, który nie został zrealizowany - stwierdził Sebastian Wojciechowski mający (wraz z ojcem Janem Ryszardem) kontrolny pakiet udziałów w spółce CR Media. Wojciechowski zaprzeczył, że przyczyną fiaska rozmów z TDA był spór o kontrolę nad wpływami z reklam. Nie chciał jednak powiedzieć, co spowodowało, iż nie doszło do realizacji przedsięwzięcia.
Po aresztowaniu Wieczerzaka związek z grupą TDA zaczął być niewygodny dla polityków, którzy wcześniej pracowali dla niej, podnosząc swymi nazwiskami prestiż firmy w oczach potencjalnych inwestorów. Byli ministrowie niechętnie rozmawiają o swych związkach z TDA. W 2002 r. sytuacja PZU oraz TDA TFI zaczęła się komplikować jeszcze bardziej. Losy funduszu EEF IV dysponującego jedynie pieniędzmi PZU Życie przypieczętowało wypłynięcie na światło dzienne opinii biegłych międzynarodowego audytora Deloitte & Touche na temat inwestycji Wieczerzaka. W raporcie "Kobra" eksperci Deloitte & Touche uznali, że przez kilkanaście miesięcy, jakie upłynęły od rozpoczęcia działalności przez EEF IV, fundusz nie dokonał żadnej z zapowiadanych w swym prospekcie inwestycji. Za samą gotowość pobierał rocznie co najmniej 625 tys. zł wynagrodzenia, drugie tyle mogąc doliczyć sobie jako inne koszty.
Jarosław Jakimczyk
Pełny tekst ukaże się w najnowszym 1082 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 18 sierpnia.
W tym samym numerze: W tym samym numerze: Na psychotropach dzieci (Prozac przepisuje się nawet niemowlętom!) oraz Polskie uszy Honeckera (Polscy współpracownicy Stasi wciąż nie zostali rozliczeni)