- To zjawisko zdecydowanie złe i budzące wątpliwości – tak prezydent Bronisław Komorowski na konferencji podsumowującej wybory samorządowe ocenił wysoki odsetek głosów nieważnych. - Jeśli ktoś kwestionuje wynik wyborczy, powinien dochodzić swoich spraw w sądzie, a nie na ulicy - dodał prezydent.
Bronisław Komorowski spotkał się wcześniej z obecnym prezesem Trybunału Konstytucyjnego i jego poprzednikami.
Jak poinformowała PKW, w skali kraju w wyborach samorządowych na wszystkich szczeblach oddano 9,76 proc. głosów nieważnych. Dla porównania w 2010 r. było 7,89 proc. nieważnych głosów. Jednak w głosowaniu do sejmików Polacy oddali 17,93 proc. głosów nieważnych - ponad 5 punktów procentowych więcej, niż cztery lata wcześniej.
Prezydent uważa, iż przedłużony czas oczekiwania na wyniki wyborów nie jest podstawą do unieważnienia wyborów. Przyznał, że niepokoi go liczba nieprawidłowo oddanych głosów. Zaznaczył jednak, że należy wziąć pod uwagę to, iż pewna liczba obywateli mogła nie chcieć głosować na żadną partię.
- Są tacy, którzy żywią się problemami państwa, i są tacy, którzy te problemy próbują rozwiązać. Ludzie w momencie trudnym się sprawdzają, albo się nie sprawdzają, jedni dolewają oliwy do ognia, inni starają się gasić pożary, a przynajmniej ograniczać - mówił Bronisław Komorowski.
TVN24/TVN24/x-news
Jak poinformowała PKW, w skali kraju w wyborach samorządowych na wszystkich szczeblach oddano 9,76 proc. głosów nieważnych. Dla porównania w 2010 r. było 7,89 proc. nieważnych głosów. Jednak w głosowaniu do sejmików Polacy oddali 17,93 proc. głosów nieważnych - ponad 5 punktów procentowych więcej, niż cztery lata wcześniej.
Prezydent uważa, iż przedłużony czas oczekiwania na wyniki wyborów nie jest podstawą do unieważnienia wyborów. Przyznał, że niepokoi go liczba nieprawidłowo oddanych głosów. Zaznaczył jednak, że należy wziąć pod uwagę to, iż pewna liczba obywateli mogła nie chcieć głosować na żadną partię.
- Są tacy, którzy żywią się problemami państwa, i są tacy, którzy te problemy próbują rozwiązać. Ludzie w momencie trudnym się sprawdzają, albo się nie sprawdzają, jedni dolewają oliwy do ognia, inni starają się gasić pożary, a przynajmniej ograniczać - mówił Bronisław Komorowski.
TVN24/TVN24/x-news