Mieszkańcy wsi Komorniki nie mogą otrząsnąć się z szoku po brutalnym morderstwie Dominiki Golinowskiej, której ciało odnaleziono w rowie przy drodze krajowej nr 94. - Błagam ludzi, którzy coś wiedzą, żeby mi pomogli. Żeby się zgłosili. Dlatego nagłaśniam tę sprawę - apeluje matka 19-latki.
17 listopada Dominika Golinowska pojechała na zajęcia dodatkowe z języka angielskiego do Środy Śląskiej. Jej ciało znaleziono w rowie 200 metrów od domu. Wciąż nie wiadomo, dlaczego Dominika zginęła.
- Wyszłyśmy razem z domu. Ja jechałam do sklepu, ona na angielski. Po godzinie 16 dzwoniłam do niej, a ona do mojej mamy. Rozmawiałyśmy z nią, a ona mi nic nie mówiła, że chce się wcześniej zwolnić. A zawsze mnie o wszystkim informowała - mówi matka dziewczyny.
Gdy Dominika nie wróciła do domu, rodzina rozpoczęła poszukiwania.
- Wsiedliśmy w samochód i do późnych godzin nocnych szukałam mojej córki. Rano pojechałam do szkoły i na policję - wspomina matka dziewczyny.
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż ofiara była rozebrana.
- Każdy mówił, że to wspaniała dziewczyna; że nikt nie widział tak ambitnej dziewczyny. Zazdrościli mi jej, to była moja duma. Nie zaznam spokoju, dopóki nie znajdę osoby, która zrobiła to mojej córce. Jedynej, jaką miałam - mówi matka.
tvn24.pl
- Wyszłyśmy razem z domu. Ja jechałam do sklepu, ona na angielski. Po godzinie 16 dzwoniłam do niej, a ona do mojej mamy. Rozmawiałyśmy z nią, a ona mi nic nie mówiła, że chce się wcześniej zwolnić. A zawsze mnie o wszystkim informowała - mówi matka dziewczyny.
Gdy Dominika nie wróciła do domu, rodzina rozpoczęła poszukiwania.
- Wsiedliśmy w samochód i do późnych godzin nocnych szukałam mojej córki. Rano pojechałam do szkoły i na policję - wspomina matka dziewczyny.
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż ofiara była rozebrana.
- Każdy mówił, że to wspaniała dziewczyna; że nikt nie widział tak ambitnej dziewczyny. Zazdrościli mi jej, to była moja duma. Nie zaznam spokoju, dopóki nie znajdę osoby, która zrobiła to mojej córce. Jedynej, jaką miałam - mówi matka.
tvn24.pl