Śledztwo ws. Smoleńska. Gen. Bielawny nie przyznał się do winy

Śledztwo ws. Smoleńska. Gen. Bielawny nie przyznał się do winy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śledztwo ws. Smoleńska. Gen. Bielawny nie przyznał się do winy (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Gen. Paweł Bielawny, były wiceszef Biura Ochrony Rządu, nie przyznał się do winy w sprawie nieprawidłowości jakie miały mieć miejsce podczas ochrony wizyt Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. w Smoleńsku. Tylko część aktu oskarżenia wobec gen. Bielawnego została udostępniona.
Z aktu oskarżenia wynika, że BOR działał "nieporadnie"  i lekceważył wiele procedur. Na miejscu nie pojawił się dowódca, który miałby koordynować pracę funkcjonariuszy BOR czy nie było rekonesansu na lotnisku Siewiernyj. Według biegłych, BOR źle dostosował "stany zagrożenia" obydwu wizyt, poprzez ich zaniżenie.

- Usłyszeliście państwo uzasadnienie w części jawnej aktu oskarżenia. Myślę, że podzielacie państwo opinię, że prezydent Kaczyński praktycznie nie był chroniony. A rolą państwa i mediów jest odpowiedzieć na pytanie: jak to się mogło stać? - mówił mecenas Pszczółkowski, pełnomocnik oskarżyciela w tej sprawie, czyli Jarosława Kaczyńskiego.

Gen. Paweł Bielawny zobowiązał się, że będzie składał wyjaśnienia i odpowiadał na pytania sądu. Zastrzegł jednak, że nie będzie odpowiadał na pytania strony przeciwnej, czyli oskarżyciela publicznego i oskarżycieli posiłkowych.

Kolejna sprawa odbędzie się 8 grudnia.

TVN24