Jak informuje RMF24, Powiatowa Inspekcja Sanitarna ustaliła dokumentację na ok. 700 kg mięsa przechowywanego w sklepach w Wólce Kosowskiej - nie ma potwierdzenia na to, jakoby magazynowano psinę.
Straż Graniczna podała, że wczoraj w czterech należących do Wietnamczyków sklepach zatrzymano blisko tonę mięsa niewiadomego pochodzenia, sugerując, że część może pochodzić z psów. Obecna wczoraj na miejscu Magdalena Trześniowska z Inspekcji Sanitarnej w rozmowie z RMF FM poinformowała, że zdecydowana większość zatrzymanego mięsa miała wszelkie niezbędne dokumenty i była przechowywana we właściwy sposób. Towar zatrzymano, ponieważ 3 z 4 sklepów, w których je znaleziono, nie miały pozwoleń na obrót mięsem.Mięso zostało zatrzymane dlatego, że trzy z czterech sklepów, w których je znaleziono, nie miały pozwoleń na obrót mięsem.
Nie ustalono jeszcze pochodzenia 300 kg mięsa - oznacza to, że do tej pory właściciele nie dostraczyli dokumentacji zezwalającej na jego sprzedaż. Pochodzenie towaru wyjaśni postępowanie sanepidu. Trześniowska twierdzi, że nie ma żadnej pewności, czy w zatrzymanym mięsie w ogóle jest mięso psów.
Straż Graniczna słów sanepidu nie komentuje.
RMF24
Nie ustalono jeszcze pochodzenia 300 kg mięsa - oznacza to, że do tej pory właściciele nie dostraczyli dokumentacji zezwalającej na jego sprzedaż. Pochodzenie towaru wyjaśni postępowanie sanepidu. Trześniowska twierdzi, że nie ma żadnej pewności, czy w zatrzymanym mięsie w ogóle jest mięso psów.
Straż Graniczna słów sanepidu nie komentuje.
RMF24