Zbigniew Girzyński, który odszedł wczoraj z PiS w związku zastrzeżeniami dotyczącymi jego służbowych wyjazdów, w rozmowie z TVN 24 odniósł się do sprawy.
- Przywrócę swój honor. Nie mam sobie nic do zarzucenia, nie zawaliłem. Nie wyłudziłem pieniędzy z Sejmu. Jestem w stanie udowodnić, że Skarb Państwa nic na mnie nie stracił - zaczął Girzyński.
Były już poseł PiS, wobec którego pojawiły się wątpliwości po przeprowadzonym w Sejmie audycie, dodał, że wybrał ekwiwalent i kupił bilet na samolot samodzielnie, ponieważ woli podróżować w ten sposób i daje mu to większą swobodę. Zaznaczył też, że nie kupił biletu za publiczne pieniądze, gdy wraz z matką leciał do Paryża, gdzie odbywało się posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Polityk zapowiedział, że skieruje do sądu każdy przypadek, gdy ktoś zarzuci mu wyłudzenie pieniędzy. Zaznaczył jednak, że jeśli nieprawidłowości zostaną mu udowodnione, złoży mandat posła.
TVN 24
Były już poseł PiS, wobec którego pojawiły się wątpliwości po przeprowadzonym w Sejmie audycie, dodał, że wybrał ekwiwalent i kupił bilet na samolot samodzielnie, ponieważ woli podróżować w ten sposób i daje mu to większą swobodę. Zaznaczył też, że nie kupił biletu za publiczne pieniądze, gdy wraz z matką leciał do Paryża, gdzie odbywało się posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Polityk zapowiedział, że skieruje do sądu każdy przypadek, gdy ktoś zarzuci mu wyłudzenie pieniędzy. Zaznaczył jednak, że jeśli nieprawidłowości zostaną mu udowodnione, złoży mandat posła.
TVN 24