Umorzono sprawę noworodka, którego ciało odnaleziono w sortowni śmieci w Szadółkach w woj. pomorskim. Biegli stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe. Zginęło od uderzenia w głowę. Do tej pory nie udało się odnaleźć jego matki.
Zwłoki noworodka zostały znalezione 5 maja 2014 r. w czasie sortowania śmieci przez pracowników zakładu utylizacyjnego w gdańskich Szadółkach. Śledczy wstępnie przyjęli, że mogło dojść do dzieciobójstwa. Poszukiwania matki się nie powiodły. Sprawa została umorzona pod koniec listopada.
- Nie udało nam się ustalić kim jest matka dziecka. Przesłuchaliśmy wielu świadków, sprawdziliśmy kilkanaście kobiet, mimo to nasze działania zakończyły się niepowodzeniem - powiedziała tvn24.pl Renata Klonowska z Prokuratury Gdańsk- Śródmieście.
- Zachowaliśmy badania i informacje, które uzyskaliśmy. Być może dzięki temu, kiedyś trafimy na ślad, który pozwoli dokończyć tą sprawę - dodaje Klonowska.
Jak ustalono, dziecko urodziło się żywe i zdrowe. Przyczyną zgonu noworodka były prawdopodobnie obrażenia głowy zadane z bardzo duża siłą tępym narzędziem.
pg, tvn24.pl
- Nie udało nam się ustalić kim jest matka dziecka. Przesłuchaliśmy wielu świadków, sprawdziliśmy kilkanaście kobiet, mimo to nasze działania zakończyły się niepowodzeniem - powiedziała tvn24.pl Renata Klonowska z Prokuratury Gdańsk- Śródmieście.
- Zachowaliśmy badania i informacje, które uzyskaliśmy. Być może dzięki temu, kiedyś trafimy na ślad, który pozwoli dokończyć tą sprawę - dodaje Klonowska.
Jak ustalono, dziecko urodziło się żywe i zdrowe. Przyczyną zgonu noworodka były prawdopodobnie obrażenia głowy zadane z bardzo duża siłą tępym narzędziem.
pg, tvn24.pl