- [Sejm] to jest wspaniała instytucja, która naprawdę traktuje posła jak pączka w maśle, spełniając wszystkie jego potrzeby wykonywane z mandatem. Ale są sytuacje wyjątkowe, że poseł z tego rezygnuje... No to wtedy jest inaczej - mówił na antenie RMF FM prof. Tomasz Nałęcz. - Poseł ma mandat od narodu, byłem właśnie wicemarszałkiem. Wtedy marszałek Borowski próbował próbował zdyscyplinować Sejm, to był 2001 rok, to było po latach 90, gdzie posłowie to byli w ogóle udzielni książęta. Jak urzędnik zwrócił posłowi uwagę, to go poseł tak ofuknął, jeszcze do marszałka skargę pisał, że jakiś cham pracuje w kancelarii, który śmie posła pouczać - podkreślał prezydencki doradca.
- [Sejm] to nie jest normalna firma. Rzeczywiście tak funkcjonują parlamenty na całym świecie - tłumaczył Nałęcz, mówiąc, dlaczego - tak jak w regularnych przedsiębiorstwach - w parlamencie nie obowiązuje przedstawianie faktur i rachunków. - Więc w parlamencie obowiązuje taka zasada, która by mi się marzyła w całym państwie. Że jak przychodzę do urzędu, to nie muszę każdej swojej czynności udokumentować stosownym zaświadczeniem, tylko składam oświadczenie, jak zostanę złapany na nieuczciwości, to mi tak dokładają, że spodni szukam kilometry od miejsca tej kary - mówił profesor.
Nałęcz odniósł się także do tłumaczeń Hofmana, jakoby oskarżenia o oszustwo w rozliczaniu wyjazdu do Madrytu były nieprawdziwe. - Hofmanowi też życzę dobrze, jest w jeszcze większych kłopotach. Z tym, że jego sytuacja jest lepsza, nie ma się co nad nim tak znęcać. Widać wyraźnie za nim wyraźnie taki miły, sympatyczny cień prezesa. Jak przeczytałem ten wywiad, sporządzony przez ludzi z najbliższego otoczenia prezesa - sądząc chociażby po komitecie honorowym organizującym marsz 13 grudnia - to zobaczyłem za tym wywiadem życzliwy dla Hofmana cień prezesa - mówił doradca Bronisława Komorowskiego.
RMF FM
Nałęcz odniósł się także do tłumaczeń Hofmana, jakoby oskarżenia o oszustwo w rozliczaniu wyjazdu do Madrytu były nieprawdziwe. - Hofmanowi też życzę dobrze, jest w jeszcze większych kłopotach. Z tym, że jego sytuacja jest lepsza, nie ma się co nad nim tak znęcać. Widać wyraźnie za nim wyraźnie taki miły, sympatyczny cień prezesa. Jak przeczytałem ten wywiad, sporządzony przez ludzi z najbliższego otoczenia prezesa - sądząc chociażby po komitecie honorowym organizującym marsz 13 grudnia - to zobaczyłem za tym wywiadem życzliwy dla Hofmana cień prezesa - mówił doradca Bronisława Komorowskiego.
RMF FM