Sławomir Nitras, nazywany kiedyś "największą nadzieją Platformy Obywatelskiej" przez Donalda Tuska, tego samego, który następnie zezwolił na jego polityczną zsyłkę do zachodniopomorskiej PO, wrócił. Został wybrany przez Ewę Kopacz na jej doradcę.
Zdaniem polityków PO Ewa Kopacz, czyniąc Nitrasa swoim doradcą, przygotowuje się do walki o przywództwo w partii po wyborach parlamentarnych w 2015 r. - Kopacz szuka zwolenników w regionach, których nie jest pewna. Szef zachodniopomorskiej PO Stanisław Gawłowski był kiedyś kojarzony ze Schetyną, a odgrzanie rywalizacji z Nitrasem go osłabi - powiedział jeden z polityków PO. Inny stwierdził, że Kopacz nie chce dopuścić do dominacji tzw. spółdzielni Cezarego Grabarczyka.
- PO przed wyborami parlamentarnymi będzie potrzebowała nowych twarzy. Sławek jest pracowity, błyskotliwy, dobrze wypada w mediach i zna się na partyjnej robocie. Szkoda byłoby zmarnować taki potencjał - stwierdził jeden ze współpracowników Kopacz. Na razie jednak premier poleciła Nitrasowi, aby jako jej doradca pozostawał w cieniu.
Gazeta Wyborcza
- PO przed wyborami parlamentarnymi będzie potrzebowała nowych twarzy. Sławek jest pracowity, błyskotliwy, dobrze wypada w mediach i zna się na partyjnej robocie. Szkoda byłoby zmarnować taki potencjał - stwierdził jeden ze współpracowników Kopacz. Na razie jednak premier poleciła Nitrasowi, aby jako jej doradca pozostawał w cieniu.
Gazeta Wyborcza