- Jak słyszę polityków PO, którzy mówią, że kwestionowanie wyniku wyborów i demonstrowanie to działanie przeciwko państwu, słyszę język stanu wojennego, „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności”. Język, który my, ludzie „Solidarności” odbieramy jako złowrogi - mówił na antenie TVP Info europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
13 grudnia przez Warszawę przejdzie marsz PiS-u zorganizowany "W Obronie Demokracji i Wolności Mediów”. Marsz zorganizowano jako formę protestu przeciwko nieprawidłowościom podczas liczenia głosów z wyborów samorządowych.
- Obie nasze partie wywodzą się z jednego pnia. Ale z biegiem czasu różnimy się coraz bardziej. My chcemy budować i budujemy Polskę nowoczesną i demokratyczną, a PiS chce powiedzieć światu, że jesteśmy jak Białoruś - powiedział europoseł PiS Michał Boni komentował odnosząc się do planowanego marszu PiS.
Boni zachęcał też, by rocznica wprowadzenia stanu wojennego była momentem refleksji dla Polaków. - 13 grudnia to dobry czas na modlitwę i skupienie, aby przypomnieć sobie te wszystkie ofiary. Potrzeba ciszy i modlitwy, które się wiążą z tym dniem. Ta manifestacja będzie dzielić Polaków, a podziałów mamy już za dużo - stwierdził polityk PO.
Czarnecki podkreślił, że w ostatnich 25 latach nie zdarzało się w Polsce, by "aresztowano dziennikarzy, a służby specjalne wkraczały do redakcji".
- Nie przypominam sobie, aby Jarosław Kaczyński, czy ktokolwiek z PiS przepraszał za te seanse nienawiści organizowane nad ranem, a później pokazywane w telewizji w latach 2005-2007, kiedy różne służby wchodziły do różnych osób, aresztując je. Po latach okazywało się, że ci ludzie są niewinni. Może potrzeba więc trochę więcej pokory - odpowiedział mu Boni.
- Jak słyszę polityków PO, którzy mówią, że kwestionowanie wyniku wyborów i demonstrowanie, to działanie przeciwko państwu, słyszę język stanu wojennego, „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności”. Język, który my, ludzie „Solidarności” odbieramy jako złowrogi - zarzucił politykowi PO Czarnecki.
TVP Info
- Obie nasze partie wywodzą się z jednego pnia. Ale z biegiem czasu różnimy się coraz bardziej. My chcemy budować i budujemy Polskę nowoczesną i demokratyczną, a PiS chce powiedzieć światu, że jesteśmy jak Białoruś - powiedział europoseł PiS Michał Boni komentował odnosząc się do planowanego marszu PiS.
Boni zachęcał też, by rocznica wprowadzenia stanu wojennego była momentem refleksji dla Polaków. - 13 grudnia to dobry czas na modlitwę i skupienie, aby przypomnieć sobie te wszystkie ofiary. Potrzeba ciszy i modlitwy, które się wiążą z tym dniem. Ta manifestacja będzie dzielić Polaków, a podziałów mamy już za dużo - stwierdził polityk PO.
Czarnecki podkreślił, że w ostatnich 25 latach nie zdarzało się w Polsce, by "aresztowano dziennikarzy, a służby specjalne wkraczały do redakcji".
- Nie przypominam sobie, aby Jarosław Kaczyński, czy ktokolwiek z PiS przepraszał za te seanse nienawiści organizowane nad ranem, a później pokazywane w telewizji w latach 2005-2007, kiedy różne służby wchodziły do różnych osób, aresztując je. Po latach okazywało się, że ci ludzie są niewinni. Może potrzeba więc trochę więcej pokory - odpowiedział mu Boni.
- Jak słyszę polityków PO, którzy mówią, że kwestionowanie wyniku wyborów i demonstrowanie, to działanie przeciwko państwu, słyszę język stanu wojennego, „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności”. Język, który my, ludzie „Solidarności” odbieramy jako złowrogi - zarzucił politykowi PO Czarnecki.
TVP Info