- Nie przyszliśmy dokonać linczu, chcemy sprawiedliwości. To my dokonaliśmy tych przemian, a oni byli oprawcami - mówili protestujący pod domem gen. Czesława Kiszczaka.
W piątek wieczorem zgromadziło się tam kilkadziesiąt osób, aby upamiętnić ofiary działań milicji i Służby Bezpieczeństwa oraz domagając się ukarania Kiszczaka, któremu służby te podlegały.
W wieczór poprzedzający rocznicę wprowadzenia stanu wojennego prawicowi aktywiści zwykli gromadzić się przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego. W związku z jego śmiercią demonstracja w tym roku odbyła właśnie przed dom generała Kiszczaka, który w 1981 roku pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych.
TVN24/x-news
W wieczór poprzedzający rocznicę wprowadzenia stanu wojennego prawicowi aktywiści zwykli gromadzić się przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego. W związku z jego śmiercią demonstracja w tym roku odbyła właśnie przed dom generała Kiszczaka, który w 1981 roku pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych.
TVN24/x-news
![Protest pod domem gen. Kiszczaka. "To nie jest lincz, chcemy sprawiedliwości"](https://img.wprost.pl/_i/player-ratio.png)