Pochód współorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego rozpoczął się odczytaniem nazwisk ofiar. Po każdym kolejnym skandowano: "zginął za wolną Polskę". Później aktor Jerzy Zelnik odczytał "deklarację ideową marszu". - Nie zgadzamy się na takie wypaczenia, oszustwa. Nie zgadzamy. Miarka się przebrała. Nie chcemy, żeby państwo oszukiwało swoich obywateli - mówił. Demonstracja odbywa się pod hasłem "obrony demokracji i wolności mediów".
- To marsz w obronie praw obywateli - mówił Jarosław Kaczyński przed rozpoczęciem marszu, który ok. 13.45 wyruszył z Placu Trzech Krzyży. Wcześniej prezes PiS złożył kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa. - Druga część marszu to będzie marsz obywatelski. To będzie marsz w obronie demokracji, mediów, dziennikarzy, ale przede wszystkim w obronie praw obywateli - mówił Kaczyński.
- Wielu uczestników miało problem z przybyciem tutaj, z przyczyn nie obiektywnych, ale z powodu władzy - dodał polityk. - Musimy pamiętać, bo pamięć jest elementem naszej tożsamości. Trzeba budować tę pamięć, żeby Polska była demokratyczna - przemawiał do tłumów prezes PiS. Gdy tuż przed wyruszeniem zaplanowaną trasą pochodu Kaczyński stwierdził, że "uczciliśmy pamięć ofiar 13 grudnia", tłum krzyczał "Jarosław, Jarosław!".
Uczestnicy marszu odmówili również modlitwę za zabitych w czasie stanu wojennego.
TVN24
- Wielu uczestników miało problem z przybyciem tutaj, z przyczyn nie obiektywnych, ale z powodu władzy - dodał polityk. - Musimy pamiętać, bo pamięć jest elementem naszej tożsamości. Trzeba budować tę pamięć, żeby Polska była demokratyczna - przemawiał do tłumów prezes PiS. Gdy tuż przed wyruszeniem zaplanowaną trasą pochodu Kaczyński stwierdził, że "uczciliśmy pamięć ofiar 13 grudnia", tłum krzyczał "Jarosław, Jarosław!".
Uczestnicy marszu odmówili również modlitwę za zabitych w czasie stanu wojennego.
TVN24