W porannej audycji Radia ZET Stefan Niesiołowski tłumaczył słowa Ewy Kopacz, która mówiła o tym, że dzisiaj już nikt nie będzie zmuszać Jarosława Kaczyńskiego do "podpisywania czegokolwiek". – Powiedziała prawdę. Przecież sam Kaczyński w „Gazecie Polskiej" mówi, że skłaniano go i namawiano do podpisania. Premier Kopacz nie powiedziała o lojalce, ale że nikt nie będzie panu kazał niczego podpisywać. Kazano mu podpisywać, nie podpisał, powiedziała prawdę – argumentował Niesiołowski.
- Kaczyński to był solidny, trzeciorzędny opozycjonista. Nic wielkiego, ale nie był żadnym kolaborantem komunistycznym. Niczego złego nie podpisał – mówił polityk Platformy.
Niesiołowski przypomniał rozmowę Kaczyńskiego z "Gazetą Polską", gdzie prezes PiS sam przypominał, iż był zmuszany do podpisania "lojalki" i tłumaczył, że premier jedynie przypomniała czasy, w których zmuszano ludzi do podpisywania oświadczeń o współpracy.
- Wprost było powiedziane, że 13 grudnia zmuszano ludzi do podpisywania różnych rzeczy. Kaczyńskiego też, nie podpisał. To jest nieprzyjemne, jak kogoś się zmusza. Pani Kopacz powiedziała prawdę. – stwierdził Niesiołowski, który w audycji domagał się przeprosin od prawicowych publicystów i polityków oskarżających Ewę Kopacz o korzystanie z fałszywek SB.
Radio ZET
Niesiołowski przypomniał rozmowę Kaczyńskiego z "Gazetą Polską", gdzie prezes PiS sam przypominał, iż był zmuszany do podpisania "lojalki" i tłumaczył, że premier jedynie przypomniała czasy, w których zmuszano ludzi do podpisywania oświadczeń o współpracy.
- Wprost było powiedziane, że 13 grudnia zmuszano ludzi do podpisywania różnych rzeczy. Kaczyńskiego też, nie podpisał. To jest nieprzyjemne, jak kogoś się zmusza. Pani Kopacz powiedziała prawdę. – stwierdził Niesiołowski, który w audycji domagał się przeprosin od prawicowych publicystów i polityków oskarżających Ewę Kopacz o korzystanie z fałszywek SB.
Radio ZET