Olejniczak: Nie będę reprezentował lewicy. Jest w za słabej kondycji

Olejniczak: Nie będę reprezentował lewicy. Jest w za słabej kondycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Olejniczak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Wojciech Olejniczak, motywując swoją odmowę startu w wyborach prezydenckich, tłumaczył, że "polityka w każdym wydaniu powinna być bardzo poważna". -  A wybory prezydenckie są szczególne, trzeba je traktować bardzo serio. A ja nie byłem do tego wewnętrznie przekonany - podkreślił.
Olejniczak wrócił właśnie do Polski po stypendium na jednej z amerykańskich uczelni. Partyjni koledzy wymieniali jego nazwisko jako realnego kandydata lewicy w zbliżających się wyborach prezydenckich. Na antenie TVN24 Olejniczak zapewniał, że nie wróci do czynnej polityki. - Wyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych, mówiłem, że chcę spróbować życia poza polityką. I powiedziałem to uczciwie - wyjaśnił.

- Uważam, że polityka w każdym wydaniu powinna być bardzo poważna. A wybory prezydenckie są szczególne, trzeba je traktować bardzo serio. A ja nie byłem do tego wewnętrznie przekonany - przyznał. Jednym z powodów, dla których miał odrzucić propozycję SLD, jest słaba kondycja lewego skrzydła w Polsce i "brak zaplecza w SLD". - To jest partia, z której przez wiele lat odchodziło dużo osób, a niewiele wartościowych przyszło. Ta partia nie jest w stanie udźwignąć dzisiaj poważnej kampanii prezydenckiej ani żadnej innej - powiedział.

Powodu słabego wyniku w listopadowych wyborach, Olejniczak upatruje jednak poza liderem, Leszkiem Millerem. - To jest wina tego, że ta partia jest rozdygotana. Ostatnie inicjatywy programowe zostały porzucone - podkreślił.

- Tego typu sytuacje mnie osobiście zniechęciły (...) Jestem członkiem SLD i nie zamierzam z tego rezygnować. Nie widzę jednak takiej sytuacji, że mógłbym stanąć na czele tej formacji czy kandydat na prezydenta i dawać tylko alibi do trwania. To nie jest fair wobec wyborów prezydenckich, które trzeba traktować serio - zaznaczył.

tvn24