Na rynku fałszywych usprawiedliwień, podrobionych podpisów i splagiatowanych wypracowań lekarskie zwolnienie z WF-u ma najmocniejszą pozycję. To rarytas w zestawieniu nastoletnich pragnień i potrzeb – bezcenny w przeliczeniu na szkolny kurs walut. Internetowe fora przepełnione są ofertami jego kupna. Propozycje sprzedaży pojawiają się rzadko, a jeśli już, to zazwyczaj za stawki przewyższające budżet przeciętnego ucznia. Ostatnią deską ratunku jest wizyta u lekarza i podjęcie desperackiej próby przekonania go, że najwłaściwszą terapią na wszystkie wymyślone schorzenia będzie zwolnienie z WF-u. Wbrew pozorom to nietrudne zadanie.
Zwolnienie z przemocy
„Sport to nie tylko lekcja WF-u na macie, kiedy nauczyciel mówi: »Macie piłkę i grajcie”«. To przede wszystkim zabawa, możliwość poznawania siebie nawzajem. Lekcje wychowania fizycznego są nauką działania w drużynie, wzajemnego wsparcia i pomagania” – mówi Otylia Jędrzejczak, kiedy tłumaczy na swoim wideoblogu, dlaczego zdecydowała się poprzeć akcję „Stop zwolnieniom z WF-u” organizowaną przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.