Jak pisze "Rzeczpospolita" dwóch europosłów z PO i PiS zatrudnia członków rodzin swoich partyjnych kolegów.
Jednym z głównych tzw. akredytowanych asystentów europosła PO Tadeusza Zwiefki jest żona jego partyjnego kolegi Krzysztofa Liska, Dorota Orlik-Lisek.
- Moja znajomość z Krzysztofem Liskiem nie miała żadnego wpływu na zatrudnienie Doroty Orlik-Lisek. Jest mi potrzebna z powodów merytorycznych. Zajmuje się sprawami, które prowadzę w biurze - tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Zwiefka.
- Moja znajomość z Krzysztofem Liskiem nie miała żadnego wpływu na zatrudnienie Doroty Orlik-Lisek. Jest mi potrzebna z powodów merytorycznych. Zajmuje się sprawami, które prowadzę w biurze - tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Zwiefka.
Europoseł PiS Marek Gróbarczyk zatrudnił z kolei syna swojego partyjnego kolegi Czesława Hoca. Asystentem krajowym europarlamentarzysty został Paweł Hoc. Gróbarczyk tłumaczył, że syn posła PiS został zatrudniony ze względu na jego wiedzę i znajomość języków obcych.