Początkowy optymizm w SLD po ogłoszeniu nominacji Magdaleny Ogórek na kandydata w wyścigu o fotel prezydenta przeradza się w protest - z partii odchodzą ludzie, głównie niezadowoleni z powodu zawieszenia Grzegorza Napieralskiego i rozwiązania zachodniopomorskich struktur. Pojawia się także coraz więcej głosów krytycznych wobec Ogórek, a Unia Pracy zrywa koalicję z partią za ogłoszenie kandydatury na prezydenta w dniu śmierci Józefa Oleksego.
- Leszek Miller i jego otoczenie wzięli nas z zaskoczenia. Nikt nie wiedział, co się ma wydarzyć, zarząd zwołano o 12 w piątek, choć wiadomo, że ludzie pracują. Wiele osób nie przyjechało - mówi w rozmowie z "Wyborczą" polityk SLD.
- W dniu śmierci Józefa Oleksego ogłoszono - bez konsultacji w partii - słabo znaną kandydatkę na prezydenta. Wyrzucono Grzegorza, rozwiązano władze w Zachodniopomorskiem, choć w wyborach samorządowych partia zdobyła tam 12 proc., a na Mazowszu - tylko 6 proc. - mówi "Wyborczej" Grzegorz Gruchalski, b. lider Federacji Młodych Socjaldemokratów. On i kilka innych osób z koła SLD oddał legitymację partyjną. Swojego rozgoryczenia nie krył szef SLD w Poznaniu, pytając: "Czy kogoś tam już totalnie porąbało?". I wymienia: Ogórek kandydatką na prezydenta, Napieralski zawieszony w prawach, a wszystko w dniu śmierci Oleksego.
"Wyborcza" dotarła do osób, które przewidują, że Napieralski może zwrócić się do PO lub PSL. - Ma bardzo dobre kontakty z Januszem Piechocińskim. Może liczy też na to, że w ostateczności przygarnie go prezydent Bronisław Komorowski, tak jak prof. Nałęcza - mówi wpływowy polityk SLD.
Jeden z polityków SLD przedstawia inny scenariusz: Miller dogadał się z Włodzimierzem Czarzastym i Krzysztofem Gawkowskim, że to on wyrzuci Napieralskiego. - Napieralski jest śmiertelnym wrogiem Czarzastego. Wciąż ma wielu zwolenników w partii, byłby groźnym rywalem w walce o schedę po Millerze. Wyrzucając go z partii - bo tak się skończy to zawieszenie - oczyszcza przedpole swoim zaufanym ludziom. Odium spada na niego, w zamian jednak ma gwarancje, że jego następca - Czarzasty albo Gawkowski - nie zrobią mu krzywdy - mówił polityk Sojuszu.
To jednak nie koniec zwolnień z partii: "Wyborcza" na podstawie rozmów z politykami przewiduje, że kolejni do wyrzucenia z partii są: śląski poseł Marek Balt i prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.
- Będę o siebie walczył i przekonywał SLD, że potrzeba zmian. Magdalena Ogórek musi osiągnąć dwucyfrowy wynik w wyborach prezydenckich, żeby uratować SLD. Odpowiedzialność za wynik ponosi Leszek Miller, bo to on firmuje tę kandydaturę - mówił w TVN24 Napieralski. - Ludzie gwałtownie odwracają się od partii, która może nie wejść do Sejmu. To efekt kuli śniegowej - mówią.
Wyborcza.pl, TVN24
- W dniu śmierci Józefa Oleksego ogłoszono - bez konsultacji w partii - słabo znaną kandydatkę na prezydenta. Wyrzucono Grzegorza, rozwiązano władze w Zachodniopomorskiem, choć w wyborach samorządowych partia zdobyła tam 12 proc., a na Mazowszu - tylko 6 proc. - mówi "Wyborczej" Grzegorz Gruchalski, b. lider Federacji Młodych Socjaldemokratów. On i kilka innych osób z koła SLD oddał legitymację partyjną. Swojego rozgoryczenia nie krył szef SLD w Poznaniu, pytając: "Czy kogoś tam już totalnie porąbało?". I wymienia: Ogórek kandydatką na prezydenta, Napieralski zawieszony w prawach, a wszystko w dniu śmierci Oleksego.
"Wyborcza" dotarła do osób, które przewidują, że Napieralski może zwrócić się do PO lub PSL. - Ma bardzo dobre kontakty z Januszem Piechocińskim. Może liczy też na to, że w ostateczności przygarnie go prezydent Bronisław Komorowski, tak jak prof. Nałęcza - mówi wpływowy polityk SLD.
Jeden z polityków SLD przedstawia inny scenariusz: Miller dogadał się z Włodzimierzem Czarzastym i Krzysztofem Gawkowskim, że to on wyrzuci Napieralskiego. - Napieralski jest śmiertelnym wrogiem Czarzastego. Wciąż ma wielu zwolenników w partii, byłby groźnym rywalem w walce o schedę po Millerze. Wyrzucając go z partii - bo tak się skończy to zawieszenie - oczyszcza przedpole swoim zaufanym ludziom. Odium spada na niego, w zamian jednak ma gwarancje, że jego następca - Czarzasty albo Gawkowski - nie zrobią mu krzywdy - mówił polityk Sojuszu.
To jednak nie koniec zwolnień z partii: "Wyborcza" na podstawie rozmów z politykami przewiduje, że kolejni do wyrzucenia z partii są: śląski poseł Marek Balt i prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.
- Będę o siebie walczył i przekonywał SLD, że potrzeba zmian. Magdalena Ogórek musi osiągnąć dwucyfrowy wynik w wyborach prezydenckich, żeby uratować SLD. Odpowiedzialność za wynik ponosi Leszek Miller, bo to on firmuje tę kandydaturę - mówił w TVN24 Napieralski. - Ludzie gwałtownie odwracają się od partii, która może nie wejść do Sejmu. To efekt kuli śniegowej - mówią.
Wyborcza.pl, TVN24