- Szef CBA Paweł Wojtunik nie miał większych szans na uniknięcie wypadku - mówił w rozmowie z TVN24 jego rzecznik Jacek Dobrzyński.
- Z naprzeciwka nadjechały dwa pojazdy: toyota i volkswagen. W pewnym momencie volkswagen uderzył w tym toyoty, wpychając ją na pas ruchu, którym podróżował szef. Mimo gwałtownego hamowania nie udało się uniknąć zderzenia - relacjonuje przebieg wypadku z udziałem szefa CBA jego rzecznik.
Zdaniem rzecznika Pawłowi Wojtunikowi pomogły w zachowaniu zdrowia poduszki powietrzne. - W pewnym momencie wystrzeliły. To z pewnością uchroniło go przed dalszymi obrażeniami. Na szczęście szefowi CBA nic poważnego się nie stało, poza ogólnymi stłuczeniami. Dzięki temu Paweł Wojtunik mógł dziś udać się wraz z premier Kopacz w ważną delegację rządową na Ukrainę - mówi.
Jak tłumaczy Dobrzyński, chwilę po wypadku Wojtunik zauważył, iż kierowca samochodu, który w niego uderzył nie może się wydostać z auta. - Szef pomógł mu wyjść przez okno, po czym powiadomił służby ratunkowe, zostając na miejscu do czasu przyjazdu policji, pogotowia i straży pożarnej - opowiada rzecznik.
tvn24.pl
Zdaniem rzecznika Pawłowi Wojtunikowi pomogły w zachowaniu zdrowia poduszki powietrzne. - W pewnym momencie wystrzeliły. To z pewnością uchroniło go przed dalszymi obrażeniami. Na szczęście szefowi CBA nic poważnego się nie stało, poza ogólnymi stłuczeniami. Dzięki temu Paweł Wojtunik mógł dziś udać się wraz z premier Kopacz w ważną delegację rządową na Ukrainę - mówi.
Jak tłumaczy Dobrzyński, chwilę po wypadku Wojtunik zauważył, iż kierowca samochodu, który w niego uderzył nie może się wydostać z auta. - Szef pomógł mu wyjść przez okno, po czym powiadomił służby ratunkowe, zostając na miejscu do czasu przyjazdu policji, pogotowia i straży pożarnej - opowiada rzecznik.
tvn24.pl