Nowe władze Poznania ze względu na śmieciowy bałagan zwolniły trzech pracowników Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami Aglomeracji Poznańskiej: dyrektora biura Przemysława Gonerę, kierownika działu informatycznego Wiesława Rygielskiego oraz rzecznika prasowego i kierownika działu edukacji Waleriana Ignasiaka.
Z podwórek i osiedlowych śmietników straszą sterty śmieci. Mieszkańcy z kolei zaczęli zauważać szczury, które panoszą się między niewywiezionymi odpadami.
- Pan dyrektor Gonera uważa, że związek działa dobrze, że śmieci wywożone są terminowo, że wszystko jest w należytym porządku. Zdecydowałem się dyscyplinarnie rozwiązać z nim umowę - mówił wiceprezydent Poznania Jakub Jędrzejewski.
GOAP-owi groziła także utrata płynności finansowej, dlatego zdecydowano się zaciągnąć kredyt na 25 mln złotych. Gonerę zastąpi "menedżer spoza branży", którego nazwisko poznamy w środę. Wiceprezydent zwolnił również kierownika działu informatycznego za błędy w systemie i ryzyko łatwej utraty danych, oraz rzecznika prasowego Waleriana Ignasiaka, który w obecnej sytuacji finansowej nie jest potrzebny.
Jędrzejewski, który od 30 grudnia sprawuje urząd przewodniczącego zarządu GOAP, zarzuca również działanie na szkodę związku swojemu poprzednikowi, Mirosławowi Kruszyńskiemu. Zastępca Ryszarda Grobelnego i jeden z radnych mieli bowiem pobierać wynagrodzenia za udział w posiedzeniach zarządu GOAP-u. Jędrzejewski oskarża również Kruszyńskiego o to, że "okradał" Zakład Zagospodarowania Odpadami.
tvn24.pl
- Pan dyrektor Gonera uważa, że związek działa dobrze, że śmieci wywożone są terminowo, że wszystko jest w należytym porządku. Zdecydowałem się dyscyplinarnie rozwiązać z nim umowę - mówił wiceprezydent Poznania Jakub Jędrzejewski.
GOAP-owi groziła także utrata płynności finansowej, dlatego zdecydowano się zaciągnąć kredyt na 25 mln złotych. Gonerę zastąpi "menedżer spoza branży", którego nazwisko poznamy w środę. Wiceprezydent zwolnił również kierownika działu informatycznego za błędy w systemie i ryzyko łatwej utraty danych, oraz rzecznika prasowego Waleriana Ignasiaka, który w obecnej sytuacji finansowej nie jest potrzebny.
Jędrzejewski, który od 30 grudnia sprawuje urząd przewodniczącego zarządu GOAP, zarzuca również działanie na szkodę związku swojemu poprzednikowi, Mirosławowi Kruszyńskiemu. Zastępca Ryszarda Grobelnego i jeden z radnych mieli bowiem pobierać wynagrodzenia za udział w posiedzeniach zarządu GOAP-u. Jędrzejewski oskarża również Kruszyńskiego o to, że "okradał" Zakład Zagospodarowania Odpadami.
tvn24.pl