- Nie zajmujcie się miłością, tylko tym, czy ludzie mają pracę. A miłość zostawcie ludziom - zwrócił się do posłów PO i PSL Mariusz Błaszczak PiS. W programie "Woronicza 17" w TVP Info przedstawiciele polskich partii rozmawiali o związkach partnerskich.
Premier Ewa Kopacz zapowiadała, że jeszcze za jej rządów Sejm będzie głosował w sprawie związków partnerskich. W przyszłym tygodniu ma się nimi zająć klub PO. Andrzej Halicki z Platformy powiedział, że on sam ma konserwatywne poglądy i jego zdaniem "życie bez rodziny jest ułomne", jednak jego zdaniem projekt ustawy o związkach partnerskich powinien być skierowany do komisji.
Barbara Nowacka z Twojego Ruchu stwierdziła, że ustawa o związkach partnerskich ma "pozwolić grupie ludzi w Polsce żyć godnie". - Jeśli rodzina jest silna i ludzie się kochają, ta ustawa miłości im nie zburzy. Nie ma się co bać - mówiła.
– Będziemy się trzymać zasad konstytucyjnych. Ale jesteśmy tolerancyjni. W Wikipedii wyczytałem, że w Brazylii zarejestrowano pierwszy związek dwóch kobiet i jednego mężczyzny. Czy o to nam chodzi? O poligamię czy uregulowanie stosunków między ludźmi tej samej płci? - pytał marszałek Mazowsza Adam Struzik z PSL.
Jerzy Wenderlich z SLD argumentował, że ustawa o związkach partnerskich nie jest po to, by służyć jedynie mniejszościom seksualnym, ale przede wszystkim tym osobom, które nie zawarły związku małżeńskiego. - Nie można urządzać świata tylko według własnej wizji - stwierdził.
Z kolei Paweł Poncyljusz z Polski Razem ocenił, że ta ustawa nie zostanie przegłosowana podczas obecnej kadencji. - To się nie opłaca politycznie. Z wszelkich badań wynika, że nie jest to temat, który determinuje decyzje wyborcze - mówił. Zaznaczył też, że przyjęcie tej ustawy mogłoby zrazić konserwatywnych wyborców do Platformy Obywatelskiej.
TVP Info
Barbara Nowacka z Twojego Ruchu stwierdziła, że ustawa o związkach partnerskich ma "pozwolić grupie ludzi w Polsce żyć godnie". - Jeśli rodzina jest silna i ludzie się kochają, ta ustawa miłości im nie zburzy. Nie ma się co bać - mówiła.
– Będziemy się trzymać zasad konstytucyjnych. Ale jesteśmy tolerancyjni. W Wikipedii wyczytałem, że w Brazylii zarejestrowano pierwszy związek dwóch kobiet i jednego mężczyzny. Czy o to nam chodzi? O poligamię czy uregulowanie stosunków między ludźmi tej samej płci? - pytał marszałek Mazowsza Adam Struzik z PSL.
Jerzy Wenderlich z SLD argumentował, że ustawa o związkach partnerskich nie jest po to, by służyć jedynie mniejszościom seksualnym, ale przede wszystkim tym osobom, które nie zawarły związku małżeńskiego. - Nie można urządzać świata tylko według własnej wizji - stwierdził.
Z kolei Paweł Poncyljusz z Polski Razem ocenił, że ta ustawa nie zostanie przegłosowana podczas obecnej kadencji. - To się nie opłaca politycznie. Z wszelkich badań wynika, że nie jest to temat, który determinuje decyzje wyborcze - mówił. Zaznaczył też, że przyjęcie tej ustawy mogłoby zrazić konserwatywnych wyborców do Platformy Obywatelskiej.
TVP Info