- Pan Antoni Macierewicz jest winien zdrady polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Dzisiaj sąd zrobił pewien krok nakazując prokuraturze kontynuację śledztwa, ale prokuratura może chcieć postawić na swoim: wszcząć śledztwo, a potem znowu je umorzyć - powiedział na antenie TVP Info szef SLD Leszek Miller.
Warszawski Sąd Okręgowy uchylił decyzję prokuratury dot. umorzenia śledztwa ws. nieprawidłowości podczas tworzenia raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W związku z decyzją sądu sprawa Antoniego Macierewicza ponownie trafi do rozpatrzenia przez prokuratorów.
Sprawa Macierewicza została umorzona w grudniu 2013 roku przez Leszka Stryjewskiego, który przez poprzednich osiem miesięcy pracował w Departamencie Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, gdzie nadzorowano śledztwo w sprawie Macierewicza. Decyzję o umorzeniu do sądu zaskarżył gen. Marek Dukaczewski i 22 innych uznanych za pokrzywdzonych poprzez publikację raportu z likwidacji WSI. Wygrali oni w sądach sprawy cywilne przeciwko Macierewiczowi. Co ciekawe, sądy uznawały w nich, że polityk PiS był funkcjonariuszem publicznym jako szef komisji weryfikacyjnej WSI.
- Pan Macierewicz po wpływem fobii i nienawiści w stosunku do żołnierzy WSI doprowadził do rozwiązania służby i ujawnienia współpracowników i agentów, co się na świecie nie zdarza. Bolszewicy nie ujawnili agentów carskiej ochrony, a Amerykanie przejęli część służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych Adolfa Hitlera. To, co się stało w Polsce, w poważny sposób osłabiło parasol wywiadowczy jaki był nad polskimi wojskami w Afganistanie - komentował Miller.
TVP Info
Sprawa Macierewicza została umorzona w grudniu 2013 roku przez Leszka Stryjewskiego, który przez poprzednich osiem miesięcy pracował w Departamencie Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, gdzie nadzorowano śledztwo w sprawie Macierewicza. Decyzję o umorzeniu do sądu zaskarżył gen. Marek Dukaczewski i 22 innych uznanych za pokrzywdzonych poprzez publikację raportu z likwidacji WSI. Wygrali oni w sądach sprawy cywilne przeciwko Macierewiczowi. Co ciekawe, sądy uznawały w nich, że polityk PiS był funkcjonariuszem publicznym jako szef komisji weryfikacyjnej WSI.
- Pan Macierewicz po wpływem fobii i nienawiści w stosunku do żołnierzy WSI doprowadził do rozwiązania służby i ujawnienia współpracowników i agentów, co się na świecie nie zdarza. Bolszewicy nie ujawnili agentów carskiej ochrony, a Amerykanie przejęli część służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych Adolfa Hitlera. To, co się stało w Polsce, w poważny sposób osłabiło parasol wywiadowczy jaki był nad polskimi wojskami w Afganistanie - komentował Miller.
TVP Info