- Skoro rolnicy żądają rozwiązania pewnych spraw, a one już zostały rozwiązane, to dlaczego protestują? Moim zdaniem jest to protest czysto polityczny - mówiła w programie "Gość poranka" rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Rolnicy z całego kraju zapowiedzieli, że w środę wyruszą protestować do Warszawy. Chcą najpierw zablokować ruch wokół stolicy, a następnie przenieść się do centrum. Strajki są spowodowane brakiem porozumienia między rolnikami a rządem.
Zdaniem Kidawy-Błońskiej, wiele spraw rolników zostało już rozwiązanych i rząd na bieżąco zajmuje się ich problemami. - Jeśli ktoś chciałby prześledzić działania rządu, to dostrzegłby, że właściwie nie ma jednego posiedzenia rządu, abyśmy nie przyjmowali jakichś rozwiązań korzystnych dla rolników - tłumaczyła.
Rzeczniczka rządu wymieniła już rozwiązane sprawy rolników, m.in. odszkodowania za straty jakie ponieśli z powodu rosyjskiego embarga czy też dopłaty do produkcji, których się domagali. - Nie ma rozmów na ulicy i przy blokadach, bo to nie są rozmowy – to jest szantaż - stwierdziła.
- Jeżeli popatrzymy na kwoty dopłat i odszkodowań, które dostają rolnicy, to zobaczymy, że to są bardzo poważne liczby - zaznaczyła Kidawa-Błońska i dodała, że rolnicy są uprzywilejowaną grupą zawodową, która otrzymuje wysokie środki z Unii Europejskiej. - Bo bardzo łatwo mówić „nic nie mamy, nic nie dostajemy”, ale trzeba powiedzieć uczciwie, ile w danym roku dostało się pieniędzy z dopłat - powiedziała.
TVP Info
Zdaniem Kidawy-Błońskiej, wiele spraw rolników zostało już rozwiązanych i rząd na bieżąco zajmuje się ich problemami. - Jeśli ktoś chciałby prześledzić działania rządu, to dostrzegłby, że właściwie nie ma jednego posiedzenia rządu, abyśmy nie przyjmowali jakichś rozwiązań korzystnych dla rolników - tłumaczyła.
Rzeczniczka rządu wymieniła już rozwiązane sprawy rolników, m.in. odszkodowania za straty jakie ponieśli z powodu rosyjskiego embarga czy też dopłaty do produkcji, których się domagali. - Nie ma rozmów na ulicy i przy blokadach, bo to nie są rozmowy – to jest szantaż - stwierdziła.
- Jeżeli popatrzymy na kwoty dopłat i odszkodowań, które dostają rolnicy, to zobaczymy, że to są bardzo poważne liczby - zaznaczyła Kidawa-Błońska i dodała, że rolnicy są uprzywilejowaną grupą zawodową, która otrzymuje wysokie środki z Unii Europejskiej. - Bo bardzo łatwo mówić „nic nie mamy, nic nie dostajemy”, ale trzeba powiedzieć uczciwie, ile w danym roku dostało się pieniędzy z dopłat - powiedziała.
TVP Info