Portal Gazeta.pl podaje, że warszawska prokuratura zleciła dochodzenie w sprawie posiadania środków odurzających. Sprawa dotyczy białego proszku znalezionego w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie.
O incydencie, do którego doszło 16 stycznia, pisze w najnowszym numerze tygodnik "Wprost".
Właściciele mieszkania wezwali policję, by pozbyć się niepłacącej czynszu lokatorki. Gdy przybyli na miejsce, najpierw w mieszkaniu ktoś się barykadował. Później wybiegł z niego Kamil Durczok. Policja spisała dziennikarza.
Właściciel mieszkania pokazał dziennikarzom "Wprost", jak wyglądał lokal po opuszczeniu go przez lokatorkę. W pokoju znaleziono m.in. resztki białego proszku, a obok akcesoria, jakich używa się do brania narkotyków: kartka zwinięta w rulon, oraz karta kredytowa, także ze śladami proszku. Właściciel wezwał na miejsce policję, która zabezpieczyła plastikowe torebki, kartę kredytową z białymi śladami i talerz z resztkami proszku.
- Prokuratura zleciła dochodzenie. Jego przedmiotem jest posiadanie środków odurzających. Dochodzenie nie dotyczy konkretnych osób, jest prowadzone "w sprawie" - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl rzecznik warszawskiej prokuratury Przemysław Nowak.
Z ustaleń "Super Expressu" wynika, że na przedmiotach zabezpieczonych w mieszkaniu wykryto śladowe ilości amfetaminy i kokainy. Informacje te potwierdził w rozmowie z "Super Expressem" Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Gazeta.pl, "Super Express", Wprost
Właściciele mieszkania wezwali policję, by pozbyć się niepłacącej czynszu lokatorki. Gdy przybyli na miejsce, najpierw w mieszkaniu ktoś się barykadował. Później wybiegł z niego Kamil Durczok. Policja spisała dziennikarza.
Właściciel mieszkania pokazał dziennikarzom "Wprost", jak wyglądał lokal po opuszczeniu go przez lokatorkę. W pokoju znaleziono m.in. resztki białego proszku, a obok akcesoria, jakich używa się do brania narkotyków: kartka zwinięta w rulon, oraz karta kredytowa, także ze śladami proszku. Właściciel wezwał na miejsce policję, która zabezpieczyła plastikowe torebki, kartę kredytową z białymi śladami i talerz z resztkami proszku.
- Prokuratura zleciła dochodzenie. Jego przedmiotem jest posiadanie środków odurzających. Dochodzenie nie dotyczy konkretnych osób, jest prowadzone "w sprawie" - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl rzecznik warszawskiej prokuratury Przemysław Nowak.
Z ustaleń "Super Expressu" wynika, że na przedmiotach zabezpieczonych w mieszkaniu wykryto śladowe ilości amfetaminy i kokainy. Informacje te potwierdził w rozmowie z "Super Expressem" Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Gazeta.pl, "Super Express", Wprost