- Bronisław Komorowski bierze ogon pod siebie i zmyka z linii, na której mógłby pokazać atuty, które rzekomo posiada - mówił w RMF FM o debacie Duda-Komorowski, poseł PiS Joachim Brudziński.
Brudziński mówił, iż nie rozumie dlaczego Bronisław Komorowski "boi się stanąć na tej ubitej ziemi i wysyła swoich giermków w postaci pana Nałęcza, którzy w sposób niezwykle brutalny i niski próbują dezawuować Andrzeja Dudę".
- Oczywiście, to nie wina Komorowskiego, że rejteruje i bierze ogon pod siebie i znika z tej linii, na której mógłby pokazać te wszystkie swoje atuty, które rzekomo posiada i zderzyć się - jak obraźliwie nazywa swoich konkurentów - z czeladnikiem. Tylko wie pan, często jest tak, że jak majster pohukujący nawet zgoli wąsa i zderzy się z tym rzekomo czeladnikiem, to się okazuje, że ten majster jest nagi jak strażnik żyrandola - mówił Brudziński.
Zdaniem posła PiS nie ma większej satysfakcji dla sztabowców Andrzeja Dudy niż to, jak zachowuje się front obrony Bronisława Komorowskiego.
- Bronisław Komorowski ogłaszający: mam zwycięstwo w kieszeni; nagle okazuje się, że rejteruje przed kandydaturą, której postać sobie na początku tej kampanii nie mógł sobie przypomnieć. Kiedy zjechał w sondażach w stosunku do Andrzeja Dudy o 18 proc. zrobiło się nerwowo, i zrobiło się tak nerwowo, że się pojawiają afery. A to afera "promptergate", a to afera rzekomego cienia Barbary Blidy - tłumaczył poseł PiS.
RMF FM
- Oczywiście, to nie wina Komorowskiego, że rejteruje i bierze ogon pod siebie i znika z tej linii, na której mógłby pokazać te wszystkie swoje atuty, które rzekomo posiada i zderzyć się - jak obraźliwie nazywa swoich konkurentów - z czeladnikiem. Tylko wie pan, często jest tak, że jak majster pohukujący nawet zgoli wąsa i zderzy się z tym rzekomo czeladnikiem, to się okazuje, że ten majster jest nagi jak strażnik żyrandola - mówił Brudziński.
Zdaniem posła PiS nie ma większej satysfakcji dla sztabowców Andrzeja Dudy niż to, jak zachowuje się front obrony Bronisława Komorowskiego.
- Bronisław Komorowski ogłaszający: mam zwycięstwo w kieszeni; nagle okazuje się, że rejteruje przed kandydaturą, której postać sobie na początku tej kampanii nie mógł sobie przypomnieć. Kiedy zjechał w sondażach w stosunku do Andrzeja Dudy o 18 proc. zrobiło się nerwowo, i zrobiło się tak nerwowo, że się pojawiają afery. A to afera "promptergate", a to afera rzekomego cienia Barbary Blidy - tłumaczył poseł PiS.
RMF FM